Znany z uzależnienia od papierosów był ojciec Wojciecha - Maciej Szczęsny. Były bramkarz Legii, Widzewa, Wisły i Polonii palił jak smok. Na obozach zawsze mieszkał sam w pokoju, bo żaden z przy nie był wstanie znieść dymu papierosowego.

Reklama

Jak widać syn poszedł w ślady ojca. Wojciech Szczęsny też ma słabość do nikotyny. Bramkarz Arsenalu Londyn na łamach "Rzeczypospolitej" przyznał się uzależnienia.

Szczęsny junior pali nawet przed meczami. Nie inaczej było w sobotę, kiedy Polska grała z Niemcami. Cztery godziny przed pierwszym gwizdkiem widziałem się z parą znajomych. Graliśmy na playstation i wypaliliśmy po kilka papierosów - przyznał się golkiper naszej kadry.

Papierosy jednak nie miały złego wpływu na formę Szczęsnego, bo w pojedynku z Niemcami bronił fantastycznie. Dzień po meczu znajomi przyszli znowu, przynieśli mi paczkę. "Pal" powtarzali - zdradził Szczęsny.