Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach współpracując z jednostką policji z Chojnic zlikwidowali „dziuplę” samochodową, która znajdowała się na terenie prywatnej posesji w powiecie chojnickim. Podczas akcji policjanci znaleźli dwa samochody osobowe: Porsche Macan i Peugeot 508 o wartości blisko pół miliona złotych oraz części samochodowe, które najprawdopodobniej pochodzą z kradzionych innych aut.

Reklama

Pierwszy z pojazdów zniknął z parkingu przed blokiem w Myślenicach. Miał jednak zamontowany GPS i przy współpracy z pracownikami salonu Porsche w Katowicach uruchomiono nadajnik i go namierzono. Okazało się, że znajduje się w województwie pomorskim, w powiecie chojnickim. Kryminalni z Myślenic nawiązali kontakt z Komendą Powiatową Policji w Chojnicach i wskazali miejsce, gdzie może znajdować się skradziony samochód.

W trakcie przeszukania posesji funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli ukryte w garażu dwa samochody osobowe: Porsche Macan i Peugeot 508 o łącznej wartości blisko pół miliona złotych. Jak się okazało, nie tylko Porsche było poszukiwane. Peugeot został skradziony w województwie wielkopolskim w powiecie wrzesińskim.

W trakcie przeprowadzonej akcji mundurowi zatrzymali dwóch mężczyzn, mieszkańców powiatu chojnickiego. Jeden z nich to właściciel pomieszczeń, gdzie ukryto skradzione samochody. Drugi z mężczyzn został zatrzymany w momencie, kiedy siedział w garażu za kierownicą jednego ze skradzionych pojazdów.

Reklama

Zatrzymanym policjanci przedstawili zarzuty. 27-letniemu Michałowi M. zarzucono kradzież z włamaniem (grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności). Zawodnik został przewieziony do KPP Myślenice, a w niedzielę Sąd Rejonowy w Myślenicach, na wniosek prokuratury, zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt tymczasowy. Drugi z zatrzymanych 46-letni mężczyzna usłyszał zarzut za paserstwo (czyn zagrożony karą do 5 lat więzienia) i otrzymał środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.

Potwierdzam, że chodzi o piłkarza naszego klubu. Złożyliśmy już wniosek do PZPN o rozwiązanie kontraktu zawodnika z jego winy – powiedział wiceprezes Chojniczanki Jarosław Klauzo.

W klubie nie ukrywają, że informacja o aresztowaniu i zarzutach postawionych Michałowi M. była szokiem.

Cały czas nie mogę w to uwierzyć. Michał występował u nas, także w drugiej lidze, z przerwami przez trzy i pół roku i wydawało mi się, że znam go bardzo dobrze. To wyjątkowo spokojny chłopak, który niezwykle profesjonalnie podchodził do swoich sportowych obowiązków. Nie było z nim żadnego problemu. Po jego zatrzymaniu rykoszetem oberwało się także Chojniczance, a nasz klub nie ma przecież z tym nic wspólnego – podkreślił Klauzo.

Michał M. był w rundzie jesiennej podstawowym zawodnikiem „Chojny”, która z dorobkiem 35 punktów w 19 spotkaniach otwiera tabelę pierwszej ligi. 27-letni środkowy obrońca wystąpił w tym sezonie w 14 ligowych (strzelił w nich dwa gole) oraz trzech pucharowych meczach.

Na pewno ponieśliśmy sporą sportową stratę, bo Michał był filarem naszej defensywy, która jesienią straciła tylko 13 bramek, czyli najmniej w lidze. Przed inauguracją rozgrywek musimy zakontraktować nowego stopera – podsumował wiceprezes Chojniczanki, która w środę rozpocznie trwające do 10 lutego zgrupowanie we Władysławowie.