Jak na razie trenerzy za nieodpowiednie zachowanie są od razu odsyłani na trybuny przez sędziego. Żółta kartka da im sygnał, że muszą się pilnować, bo inaczej następnym razem powędrują na widownię - zaznaczył w wywiadzie dla "Sport Bild" zastępca sekretarza generalnego FIFA Chorwat Zvonimir Boban.

W ten sam sposób karani mają być także inni członkowie sztabu szkoleniowego oraz zawodnicy zasiadający na ławce rezerwowych.

Światowa federacja testować ma także zmiany przepisów mające na celu skrócenie czasu dokonywania zmian. Zdaniem Bobana często odbywa się to zbyt wolno i stwarza problemy.

Reklama

Nieraz zawodnicy chcieli w ten sposób zyskać na czasie i wybić z rytmu rywala, przechodząc przez środek boiska. Teraz sędzia będzie mógł poinstruować ich, którędy mają opuścić pole gry - zastrzegł.

Trzecia zmiana zasad odnosi się do wznawiania gry przez bramkarza po niecelnym strzale. W myśl nowych przepisów będzie on mógł podać do kolegi z drużyny w obrębie pola karnego, co oficjalnie jak na razie jest zabronione.

Zawodnicy zespołu przeciwnego będą musieli czekać poza polem karnym do momentu, aż piłkę odbierze od golkipera jeden z jego partnerów z zespołu - zaznaczył Chorwat.

Zastępca sekretarza generalnego FIFA zapewnił również, że trwają prace nad usprawnieniem systemu wideoweryfikacji (VAR) przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w Rosji. Nigdy wcześniej nie stosowano tego rozwiązania w imprezie tej rangi. Boban zastrzegł przy tym, że nie można oczekiwać perfekcyjnej skuteczności temu systemu i FIFA się na to nie nastawia.