Biało-czerwoni rozpoczęli mundial w Rosji od porażki z Senegalem 1:2.
To był wypadek przy pracy wynikający z indywidualnych błędów. Uwierzyliśmy, że ten mecz można zremisować, ale nie udało się. Z Kolumbią wrócimy do grania w swoim stylu. Jednego czego możemy być pewni, to na pewno nie zabraknie nam serca i wiary w zwycięstwo. Na tym trzeba budować fundament – powiedział Bereszyński.
Wiadomo, że w porównaniu do spotkania z Senegalem w niedzielę dojdzie do kilku zmian w składzie reprezentacji Polski.
My już wiemy kto zagra, ale oficjalnie zostanie to ogłoszone w niedzielę. Wszystko zależy od trenera. Widać, że w każdym z zawodników jest wielka chęć gry. Po to tu jesteśmy. Jednak ostateczne decyzje należą do trenera – przyznał 25-letni zawodnik.
Według nieoficjalnych informacji, Bereszyński zagra w niedzielę w podstawowym składzie i będzie pełnił rolę wahadłowego. W klubie gra na prawej obronie.
Dla mnie nie ma większej różnicy pomiędzy tymi pozycjami. Najważniejsze jest, żeby zagrać od pierwszej minuty. Nie będę mówić o tym szerzej. Jestem gotowy, niezależnie od tego, na jakiej pozycji będzie dane mi grać – dodał.
Gwiazdami reprezentacji Kolumbii są James Rodriguez i Radamel Falcao.
Kolumbia ma dużo indywidualności. To bardzo dobry przeciwnik. Nasze nastawienie jest pozytywne. Ale nastawienie rywali pewnie jest takie samo. Na pewno Rodriguez i Falcao są najbardziej rozpoznawalni. Ale w Sampdorii miałem styczność z Luisem Murielem. To napastnik o wielkich umiejętnościach. Jest to jeden z lepszych zawodników ofensywnych, z jakimi miałem styczność. Luis jest rezerwowym w reprezentacji Kolumbii, a to świadczy o sile tej drużyny – podkreślił Bereszyński.
W sobotę przed południem biało-czerwoni wylecą do Kazania, gdzie dzień później zagrają z Kolumbią w drugim meczu grupy H.