Błaszczykowski, którego powołanie z racji braku występów w klubie w powiązaniu z koneksjami rodzinnymi ze szkoleniowcem wzbudziło kontrowersje, toczył zacięte pojedynki na lewym skrzydle z Federico Bernardeschim. W drugiej połowie zawodnik VfL Wolfsburg sprokurował rzut karny, po którym Polacy stracili gola i szanse na wygraną.

Reklama

Rzut karny? Sędzia podejmuje decyzję, mnie trudno jest obiektywnie ocenić sytuację, bo byłem w nią zaangażowany. Moim zdaniem jednak wcześniej trafiłem w piłkę, a potem w nogi przeciwnika. Ogólnie zagraliśmy przyzwoite spotkanie. W pierwszych 45 minutach bardzo dobrze prezentowaliśmy się pod względem taktycznym. W drugiej niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę, Włosi mieli więcej z gry i mieli przewagę. Summa summarum możemy być z tego wyniku zadowoleni, przecież pracowaliśmy wspólnie przed tym spotkaniem tylko 3-4 dni. Mecz pokazał, że nowi zawodnicy i nasza drużyna mają potencjał. Nieudane mistrzostwa świata ciągle w nas siedzą, ale dobre wyniki pozwolą nam o tym szybciej zapomnieć - podkreślił Jakub Błaszczykowski.