Prezydent piłkarskiej centrali Gianni Infantino początkowo chciał, aby już w piątek obradująca w Rwandzie Rada przegłosowała wniosek o utworzenie nowych rozgrywek. Sprzeciwy m.in. Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) oraz przedstawicieli lig Europy i świata spowodowały jednak, że podjęto jedynie decyzję o powołaniu specjalnego zespołu, który ma przeprowadzić analizy i konsultacje w tej sprawie, a wnioski przedstawi na spotkaniu Rady FIFA w Miami 14 marca przyszłego roku.

Reklama

"Jeśli chodzi o temat, który spowodował wrzenie w niektórych mediach, podjęliśmy decyzję, żeby przynajmniej powołać specjalny zespół, który usprawni konsultacje i przedstawi konkretne propozycje" - powiedział Infantino na konferencji prasowej.

Zdaniem szefa FIFA "różnice w poglądach" to rzecz normalna. Infantino ma nadzieję, że uda się wypracować kompromis i zapewnił, że jest otwarty na nowe pomysły dotyczące formatu rozgrywek.

W Europie i w strefie CONCACAF powstała już Liga Narodów, ale Szwajcarowi zależy na tym, aby po pierwsze takie turnieje rozgrywano na wszystkich kontynentach, a po drugie - żeby spośród najlepszych zespołów wyłonić finałową ósemkę, która powalczy o triumf na skalę światową.

"Dwie konfederacje mają już Ligę Narodów i prawa zostały już sprzedane, w Europie do 2022 roku. Ale w innych takich rozgrywek nie ma. Musimy się zorientować, jakie mamy możliwości działania w tych konfederacjach, a może i we wszystkich po 2022 roku. Jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje" - tłumaczył prezydent FIFA.

Z kolei klubowe mistrzostwa świata, w których obecnie startuje siedem drużyn, miałyby odbywać się raz na cztery lata z udziałem 24 zespołów. Infantino rozpatrywał też możliwość corocznego turnieju.

Reklama

Rada FIFA odniosła się też w jednoznaczny sposób do planów władz hiszpańskiej ekstraklasy, które chcą, aby styczniowy mecz ligowy pomiędzy Barceloną a Gironą wyjątkowo odbył się w Miami. Kontrakt z amerykańską firmą Relevent Sports przewiduje, że jedno spotkanie najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii będzie odbywać się w USA przez najbliższe 15 lat.

Sprzeciw wobec tej inicjatywy wyraziła m.in. tamtejsza federacja piłkarska (RFEF), ale też niektóre kluby.

"Rada FIFA oczywiście przedyskutowała ten temat. Podkreślono sportową zasadę, że oficjalne mecze ligowe muszą być rozgrywane w granicach terytorium danej federacji członkowskiej. Rada ma bardzo jasny pogląd w tej kwestii" - zaznaczył Infantino.

Przewodniczący władz La Ligi Javier Tebas mówił wcześniej, że jest "na 90 procent pewny", że mecz w Miami dojdzie do skutku. Rzecznik RFEF zapowiedział z kolei, że jeśli FIFA również będzie przeciwna takiemu rozwiązaniu, sprawa trafi do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie.

W Kigali zapadła również decyzja o zwiększeniu puli nagród w kobiecych mistrzostwach świata z 15 do 30 milionów dolarów.

"To bardzo ważna wiadomość dla kobiecego futbolu. To na pewno pomoże mundialowi" - ocenił Infantino.

Jednak związek zawodowy piłkarzy FIFpro uważa, że to za mało, aby zlikwidować dysproporcje między męską a kobiecą piłką nożną na świecie.

"Pomimo tych zmian futbol pozostaje daleki od zapewnienia jednakowego traktowania wszystkich uczestników mistrzostw świata, niezależnie od płci" - napisano w oświadczeniu. Pula nagród tegorocznego mundialu mężczyzn w Rosji wyniosła 400 mln dolarów.