Choć w niedzielę w ośrodku w Muehlheim nie było jeszcze polskich piłkarzy, to i tak panowało ogromne zamieszanie. Trwały ostatnie przygotowania na przyjazd naszych graczy. W Niemczech przebywa już selekcjoner Leo Beenhakker.
Trener biało-czerwonych wraz z resztą naszego sztabu dopina sprawy organizacyjne na ostatni guzik. Wszystko musi być gotowe do jutra do godz. 14.00. Właśnie do tego czasu powinni - według Holendra - zjawić się wszyscy powołani gracze.
"Jak na razie nie ma żadnych kontuzji. Jesteśmy dobrej myśli" - powiedział Bogusław Kaczmarek, asystent Beenhakkera. "W tej sytuacji już jutro o 17 zaczynamy akcję Portugalia" - dodał "Bobo".