W wyścigu do przejęcia schedy po Bońku wymienia takich kandydatów jak: Macieja Sawickiego (aktualnie sekretarza w PZPN), Marka Koźmińskiego (wiceprezesa związku), Radosława Michalskiego (prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej) oraz Bogusława Leśnodorskiego. Jednak "czarnym koniem" może okazać się obecny prezes Jagiellonii Białystok. Cezary Kulesza po cichu zbiera poparcie w całym kraju - informuje serwis sortowefakty.pl.

Reklama

Jeszcze dwa lata temu wydawało się, że szef klubu z Podlasia jest jedną z osób popieranych przez Zbigniewa Bońka. "Zibi" miał wtedy obiecać prezesowi Jagiellonii swoje poparcie, ale wiele wskazuje na to, że się rozmyślił. Jak ustaliły sportowefakty.pl, Kulesza nie dał wiary zapewnieniom obecnego prezesa i zaczął grać na własną rękę. Nieoficjalnie wiadomo, że sternik "Jagi", który majątku dorobił się w branży disco polo ma dużo większe poparcie w terenie niż mogłoby się wydawać.

Podczas ostatnich wyborów do zarządu PZPN prezes Jagiellonii dostał więcej głosów od obecnego szefa PZPN. Dla tego drugiego było to sygnałem, że Kulesza zaczyna być poważnym graczem cieszącym się sporym poparciem.