Jeśli się przeanalizuje całe 90 minut, to uważam, że zasłużyliśmy co najmniej na jeden punkt. Rywale w pierwszej połowie oddał jeden strzał z dystansu. My przez pierwsze 20-25 minut graliśmy bardzo dobrze. Potem było zbyt dużo niedokładności w grze do przodu. Omówiliśmy kilka sytuacji w przerwie, a w drugiej połowie wcieliliśmy to w życie. Niestety, nie zachowaliśmy czujności przy stałym fragmencie gry, co było naszym założeniem. W pierwszej części gry kontrolowaliśmy sytuację. Potem musieliśmy skorygować plan. Normalnie piłka pisze historię, normalnie Marc Janko zdobywa gole w takich sytuacjach. Ale trzeba mu oddać, że zawsze nas wspiera, więc nie ma powodu, by trzymać zwieszoną głowę - powiedział po meczu selekcjoner reprezentacji Austrii.

Reklama