Historie opowiadane podczas wycieczki, w której udział jest darmowy, za pomocą aplikacji można przetłumaczyć na kilka języków. Uczestnicy dowiedzą się m.in. o tym, że Messi jako dziecko często jeździł na rowerze z kolegami, budował twierdze z gałęzi i kamieni, bawił się w chowanego, a sporadycznie podkradał cytryny od sąsiada na lemoniadę.

Reklama

Trasa wiedzie m.in. obok domu, w którym przed laty mieszkała rodzina słynnego piłkarza. Przy budynku nie ma żadnej informacji na ten temat, ale w sąsiedztwie nie brakuje kolorowych malowideł dedykowanych gwiazdorowi "Barcy". Kostki chodnikowe z kolei pomalowane są na biało i niebiesko, czyli w kolorach argentyńskiej flagi, a na nich widnieje czarna "10" - to numer, który na koszulce ma Messi. Jego sąsiedzi i znajomi chętnie dzielą się wspomnieniami dotyczącymi sześciokrotnego laureata Złotej Piłki.

"Leo był normalny, taki jak wszyscy. Wychodziliśmy na ulice z wodnymi bombami i rzucaliśmy nimi w autobusy" - opowiadał Diego Vallejos, jeden z kolegów Messiego z dzieciństwa.

Wycieczka to pomysł władz Rosario, które chciały w ten sposób uhonorować swojego słynnego mieszkańca, a jednocześnie podkreślić rolę tego miasta w życiu 32-letniego obecnie zawodnika. Rodzina piłkarza nie brała udziału w organizowaniu tego przedsięwzięcia.

Niedawno otwarto muzeum poświęcone zasłużonym sportowcom pochodzącym z Rosario. Jeden z działów poświęcony jest Messiemu. Ojciec piłkarza obiecał przekazać tam kolejne pamiątki związane z jego synem. Jak na razie są tam m.in. zdjęcie uśmiechniętego małego Lionela i jego karta piłkarza akademii Newell's Old Boys.

Reklama

"To w tym miejscu wszystko się zaczęło" - zaznaczył pracujący w niej Lisandro Conte.

Messi wciąż powtarza, że to właśnie w tym klubie chciałby zakończyć karierę.