To nie żart. Probierz od dłuższego czasu ma etat w jednej z największych w Polsce firm oferujących usługi pogrzebowe. "Michał, choć przebywa obecnie w Bytomiu, ma przygotowany specjalny uniform. Jak straci robotę, to niech do nas przyjeżdża" - śmieje się Witold Skrzydlewski, właściciel przedsiębiorstwa, które zatrudniło obecnego trenera Polonii.

Probierz poznał Skrzydlewskiego, kiedy został trenerem Widzewa. Panowie od razu się polubili. Kiedy drużyną rządzili Zbigniew Boniek (53 l.) i Wojciech Szymański (51 l.), piłkarze oraz trenerzy byli na etatach w firmach u Skrzydlewskiego i Szymańskiego. Ten pierwszy to były prezes RTS Widzew, na co dzień prowadzący firmę pogrzebową. Właśnie do niego trafił Probierz.

"Kiedy zwalniano Michała w Widzewie, podjąłem decyzję, że nadal będzie u mnie na etacie. Probierz to kulturalny, miły gość, a do tego dobry trener. Dlatego zdecydowałem się na takie posunięcie" - tłumaczy Skrzydlewski. "Ja nie zubożeję, a jak Michałowi coś wyjdzie, w co bardzo wierzę, to będę miał dużą satysfakcję" - dodaje były prezes łódzkiego klubu.

Trener Polonii bardzo rzadko pojawia się w firmie, mającej siedzibę na Widzewie. Pytany o zadania, które przydzielił mu szef, z uśmiechem odpowiada. "Moja działka to kwiaty".

Skrzydlewski miał rozdarte serce podczas niedawnego meczu Widzewa z Polonią (2:4). ? Panie, ja od dziecka kocham Widzew. Z drugiej strony, zespół gości prowadził mój pracownik. Ale ostatecznie przeważyła miłość do Widzewa" - opowiada.

Zarówno Probierz, jak i jego szef, chcą, by drużyny Widzewa i Polonii uniknęły degradacji. W przypadku łodzian jest to już prawie niemożliwe. Drużyna ze Śląska jest już bardzo bliska celu.