Niedawno Lothar Mattheus powiedział, że nie wyjdziemy z grupy na Euro. "Jeśli jacyś krytykanci chcą coś mówić, to niech mówią. Kompletnie mnie te ich kwieciste wypowiedzi nie interesują" - macha na to ręką Leo Beenhakker.
Holender chłodzi rozgrzane głowy. Przypomina, że futbol to nie jest wojna. "Jeśli ktoś myśli, że zaczepki na łamach prasy zdenerwują kogoś ze sztabu reprezentacji, to jest w błędzie" - kończy w "Przeglądzie Sportowym".