Nigdy nie wyobrażałem sobie, że znajdę się w takiej sytuacji. Byłem kompletnie zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że paszporty są nieważne – powiedział Ronaldinho w wywiadzie dla paragwajskiego dziennika „ABC”.

Były reprezentant Brazylii przyleciał do Asuncion 4 marca. Na lotnisku wraz ze swoim bratem Roberto Assisem przedstawili fałszywe paszporty i zostali w tej sprawie przesłuchani przez policję. Prokuratura wnosiła jedynie o ukaranie ich grzywną z przeznaczeniem na cele charytatywne, ale na to nie zgodził się sąd i po dwóch dniach bracia zostali przewiezieni z hotelu do aresztu.

Reklama

W areszcie spędzili miesiąc i tam Ronaldinho obchodził 40. urodziny. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 1,6 mln dolarów bracia przenieśli się z powrotem do hotelu, ale z zakazem opuszczania Paragwaju.

Mimo to Ronaldinho spodziewa się „odzyskania wolności tak szybko, jak to możliwe”, ponieważ w śledztwie ściśle współpracował z policją paragwajską.

Przylecieliśmy tu, aby wziąć udział w uruchomieniu kasyna online oraz aby promować moją autobiografię – podkreślił. Wyjaśnił też, że planował wrócić do Brazylii 7 marca na urodziny swojego syna.

Ronaldinho grał w przeszłości m.in. w Barcelonie, Flamengo Rio de Janeiro i Paris Saint-Germain. W 2004 i 2005 został uznany najlepszym piłkarzem świata w plebiscycie FIFA, w 2002 zdobył z Brazylią mistrzostwo świata, a w 2006 triumfował z Barceloną w Lidze Mistrzów.