Roger był najlepszym polskim piłkarzem podczas meczu z Niemcami i sprawiedliwie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie na spotkanie z Austrią, co zresztą potwierdził Leo Beenhakker.
Piłkarz pochodzący z Brazylii już nie może doczekać się pierwszego gwizdka sędziego. Nie czuje żadnego strachu, cieszy się na samą myśl, że wyjdzie na boisko. "Jestem w dobrej dyspozycji. I fizycznej, i psychicznej. Drużyna przyjęła mnie znakomicie, zostałem Jasiem Rogerskim, a kibice też są ze mną" - cieszy się zawodnik warszawskiej Legii.
Rogerowi kibicują teraz zresztą nie tylko polscy kibice. Także Brazylia ściska kciuki za biało-czerwonych. A wszystko oczywiście dzięki występom w reprezentacji piłkarza pochodzącego z Sao Paolo. "W Brazylii mecz był transmitowany w ogólnodostępnym kanale. Oglądała mnie więc rodzina, przyjaciele, znajomi. W Brazylii nie kibicują tylko mi, ale całej reprezentacji. Można powiedzieć, że w Sao Paulo i okolicach jest teraz taki mały kawałek Polski" - cieszy się Roger w "Super Expressie".