Nie wiadomo jeszcze, kto zajmie jego miejsce.

Piłkarze Widzewa w sobotę osiągnęli cel, jakim był awans na zaplecze ekstraklasy. Dokonali jednak tego w bardzo słabym stylu, bo nawet ich ostatni mecz w 2. lidze zakończył się porażką na własnym stadionie z walczącym o utrzymanie się Zniczem Pruszków (0:1). Mimo to utrzymali drugie miejsce, gwarantujące bezpośrednią przepustkę do wyższej ligi.

Reklama

Szczególnie słabo łodzianie spisywali się po przerwie spowodowanej pandemią. W tym czasie zespół uchodzącego za specjalistę od awansów trenera Kaczmarka w 12 rozegranych meczach zdobył tylko 12 punktów i nie uniknął porażek z niżej notowanymi rywalami, m.in. Skrą Częstochowa, Legionovią, Górnikiem Polkowice, Pogonią Siedlce i Resovią.

To spowodowało, że 46-letni szkoleniowiec, mimo automatycznego przedłużenia się o rok kontraktu, w poniedziałek decyzją zarządu klubu przestał pełnić funkcję trenera.

"Ostatnie wyniki sprawiły, że zespół z trudem utrzymał drugie miejsce w stawce. Cel, jakim był awans do wyższej klasy rozgrywkowej, został zrealizowany, ale rezultaty poszczególnych meczów i dyspozycja sportowa drużyny w minionych tygodniach znacznie odbiegały od oczekiwań, dlatego zarząd podjął decyzję o zakończeniu współpracy z trenerem Kaczmarkiem" – wyjaśniono w komunikacie.

Kaczmarek drużynę Widzewa przejął przed rokiem. Na razie nie wiadomo, kto będzie nowym szkoleniowcem beniaminka 1. ligi.