Dodał, że – podobnie jak selekcjoner biało-czerwonych Jerzy Brzęczek – musi umiejętnie dawkować obciążenia kadrowiczom, w zależności od tego, ile meczów rozegrali ostatnio.
Jestem zadowolony, że zagramy z reprezentacją Polski, która w ostatnich 10 latach bardzo się wzmocniła. Macie wspaniałych piłkarzy, cieszę się, że będziemy się uczyli grać z tak dobrymi zawodnikami – stwierdził były świetny napastnik, który 19 lat wcześniej na chorzowskim stadionie zdobył gola w meczu z Polską, zakończonym remisem 1:1.
Podkreślił, że niezależnie od składów obu drużyn środowe spotkanie zapowiada się ciekawie i emocjonująco.
Ci, którzy ostatnio mniej grali, będą mieli okazję się wykazać. Mamy trzon zespołu, który jest uzupełniany. Na boisku musi być widać konkurencję. Nie ma czegoś takiego, jak zespół podstawowy i nie podstawowy – mamy po prostu drużynę, która w środę będzie miała do wykonania określone zadanie – zaznaczył.
Zauważył, że nie dzieli swojego zespołu na ten, który zagra z Polska towarzysko i drugi na mecze Ligi Narodów.
Nie robimy takiego rozróżnienia. Chodzi o to, żeby cały zespół rozegrał trzy spotkania – podsumował.
Przyznał, że rozumie decyzję trenera Polaków Jerzego Brzęczka, który zapowiedział, że w środę nie wystawi m.in. Roberta Lewandowskiego i kilku innych graczy, mocno ostatnio „eksploatowanych” w klubach.
Przed nami są wyzwania. Chodzi o odpowiednie ułożenie zespołu. Ja też mam takie podejście. My postaramy się wystawić drużynę, która zagra ciekawie i w bojowy sposób – zakończył.
Poza meczem w Chorzowie, Ukraińców czekają w listopadzie spotkania Ligi Narodów z Niemcami (14 listopada, Lipsk) i Szwajcarią (17 listopada, Lucerna). Po czterech kolejkach grupy A4 niebiesko-żółci z dorobkiem sześciu punktów - dzięki wygranym we wrześniu z Helwetami (2:1) i w październiku z Hiszpanami (1:0) - zajmują trzecie miejsce, za Hiszpanią - 7 pkt i Niemcami - 6. Biało-czerwoni po raz ostatni z Ukrainą zmierzyli się w fazie grupowej Euro 2016, zwyciężając 1:0 po trafieniu Jakuba Błaszczykowskiego.