W ostatnim czasie nie było praktycznie dnia, w którym nie pojawiałaby się informacja o kolejnych absencjach w kadrze Włoch z powodów zdrowotnych, głównie koronawirusa. W tej sytuacji skład Italii na niedzielny mecz jest wielką niewiadomą.

Reklama

Trener Brzęczek spodziewa się mimo wszystko trudnego spotkania.

Życzę nieobecnym jak najszybszego powrotu do zdrowia, bo to teraz najważniejsze. Włosi mają kadrę z dużym potencjałem i wiemy, że czeka nas bardzo trudne spotkanie, nawet gdy nie zagrają najlepsi zawodnicy. Oczywiście nie mamy wpływu na to, w jakim ustawieniu wystąpią nasi rywale, ale na pewno będzie to zespół bardzo groźny i niebezpieczny. Ich dodatkowym atutem jest własne boisko - powiedział Brzęczek podczas przedmeczowej konferencji prasowej, cytowany na stronie federacji.

Problemów z koronawirusem nie uniknął trener reprezentacji Italii Roberto Mancini. O jego pozytywnym wyniku testu na COVID-19 informowano 6 listopada.

Bardzo dobrze rozumiem trenera Manciniego, bo byłem w takiej samej sytuacji. Wówczas są duże emocje. Pamiętam wieczór, kiedy lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski zadzwonił do mnie i powiedział, że mam już wynik negatywny na obecność koronawirusa. To była duża radość, by móc dołączyć do reprezentacji. Z doświadczenia wiem, że mimo bardzo dobrze wypracowanych relacji ze sztabem, nie wszystko można przekazać w stu procentach. To są kwestie intuicyjne trenera - przyznał Brzęczek.

Selekcjoner skierował ciepłe słowa pod adresem opiekuna rywali.

Z całego serca życzę Manciniemu, aby mógł jutro usiąść ze swoją drużyną na ławce rezerwowych. To wspaniały trener i wybitny piłkarz. Wykonał dotychczas fantastyczną pracę i stworzył silny zespół. Mam nadzieję, że jutro będzie z nami i przeżyjemy interesujące spotkanie na boisku - dodał.

Reklama

Biało-czerwoni testy na COVID-19 przeszli w piątek rano, jeszcze w Katowicach. Chodziło o to, żeby - zgodnie z protokołem UEFA - przed wylotem do innego kraju mieć aktualne wyniki badań.

Wszystkie wyniki były negatywne i kadra bez przeszkód mogła wylecieć w sobotnie przedpołudnie do Włoch.

Cieszy mnie, że testy na koronawirusa są dla nas z dobrym skutkiem. To zasługa przestrzegania procedur ekipy zawodniczej, kadry szkoleniowej i medycznej, a także wszystkich osób związanych z reprezentacją Polski. Najważniejsze, że możemy rozgrywać mecze. Mam nadzieję, że jutro odbędzie się wszystko bez przeszkód, a także, że trener Mancini będzie ze swoimi podopiecznymi - podkreślił Brzęczek.

Ostatniej porażki Włosi doznali we wrześniu 2018 roku z Portugalią 0:1. Miesiąc temu biało-czerwoni zremisowali z nimi w Gdańsku 0:0.

Podczas konferencji prasowej Brzęczek potwierdził, że w niedzielę w bramce wystawi Wojciecha Szczęsnego.

Pozostali zawodnicy tradycyjnie o podstawowym składzie dowiedzą się później. Przyjechaliśmy na bardzo trudny teren, do Włoch. Mamy respekt do tego przeciwnika. Nie przegrał od 20 spotkań. Dla mnie to drużyna, która w przyszłorocznych mistrzostwach Europy będzie rywalizowała o medale. Nie podchodzimy do jutrzejszej konfrontacji, że ma być jakaś przełomowa. Nie potrzebujemy tego. Wygraliśmy 12 spotkań, udało nam się zakwalifikować na mistrzostwa Europy. Realizujemy nasze cele, jakie zostały powierzone przez prezesa (Zbigniewa Bońka - red.) i PZPN. Tego się trzymamy - zapowiedział.

Mecz w Reggio Emilia rozpocznie się o godz. 20.45. Na zakończenie zmagań w Lidze Narodów biało-czerwoni podejmą 18 listopada w Chorzowie Holandię.

Po czterech kolejkach grupy A1 Ligi Narodów Polska jest liderem. Ma siedem punktów i o jeden wyprzedza Włochy, a o dwa Holandię. Tabelę zamyka pozostająca bez zwycięstwa Bośnia i Hercegowina - 2 pkt.

W minioną środę podopieczni Brzęczka, bez kilku czołowych piłkarzy, wygrali w Chorzowie towarzyski mecz z Ukrainą 2:0.