Kamil Glik (obrońca reprezentacji Polski): Charakteru nam nie zabrakło, wróciła stara reprezentacja, która walczyła i osiągała dobre wyniki. Anglicy nie stworzyli sobie wielu szans. Nasza drużyna zawsze słynęła z tego, że na Stadionie Narodowym grała dobrze i teraz też tak było. Mamy przed sobą ciężkie cztery mecze. Szczególnie na wyjeździe z Albanią i u siebie z Węgrami. Jedziemy dalej i walczymy o kolejne punkty. Pod koniec spotkania poczułem ukłucie i prąd, który przeszedł przez całą nogę. Myślę, że mogłem kontynuować grę, ale też nie ma co ryzykować.

Reklama

Jakub Moder (pomocnik reprezentacji Polski): Myślę, że zagraliśmy lepiej niż w marcu w Londynie. Wtedy pierwsza połowa była bardzo słaba, a dzisiaj było znacznie lepiej. Najważniejsze, że zdobyliśmy punkt, który będzie ważny w końcowej klasyfikacji. Nie obawialiśmy się Anglików, nie poddawaliśmy się, walczyliśmy do końca. Podchodziliśmy do tego meczu ostrożnie, żeby nie dać się podpuścić. Było dobre przygotowanie taktyczne. Mamy remis, on na pewno będzie się liczył w walce o awans.

Tymoteusz Puchacz (pomocnik reprezentacji Polski): Dobry mecz, drużyna przechodziła z niskiego pressingu w wysoki. Pierwsza połowa była super, w drugiej rywale mocniej przycisnęli i było ciężko. Musiałem niektóre akcje przerywać, przez to dostałem żółtą kartkę. Cieszę się bardzo, że wynik jest korzystny dla nas. Spójrzmy na ławkę Anglików - to dla mnie kosmos. Mimo że oni nas atakowali, to nie pozwalaliśmy, by oddawali strzały. Szkoda tylko straconej bramki.