Jan Bednarek (obrońca reprezentacji Polski): Byliśmy troszkę zbyt naiwni, to był zbyt radosny futbol i zabrakło wyrachowania w decydujących momentach. Zabrakło podstaw, żeby grać na zero z tyłu. Myślę, że od tego trzeba zacząć: lepiej bronić i nie dawać rywalom takich prostych bramek, jakie my tracimy w tym momencie. To dla nas zimny prysznic i krok wstecz. Szliśmy do przodu, wygrywaliśmy mecze, ale ten zimny prysznic trochę nas obudzi, dostaniemy po głowie i wrócimy silniejsi. Najważniejsze, żeby się nie załamywać. Każdy musi spojrzeć w lustro i zapytać samego siebie, co mógł zrobić lepiej. Nie wszystko było złe, ale brakowało kropki nad i, zarówno w obronie, jak i w ataku. My jesteśmy reprezentacją Polski i "prawie dobrze" nas nie zadowala.

Reklama

Piotr Zieliński (pomocnik reprezentacji Polski): Takich meczów nie mamy prawa przegrywać. Gramy przed własną publicznością, jesteśmy lepszym zespołem, a nie trzeba dużo, żebyśmy przegrali. Wiemy już, jakie drużyny mogą być w barażach i łatwo nie będzie. Nawet gdy się trafi na teoretycznie słabszą drużynę w pierwszej rundzie, w drugiej i tak trzeba wygrać z kimś silnym. Trzeba będzie zrobić wszystko, żeby polecieć do Kataru.

Krzysztof Piątek (napastnik reprezentacji Polski): Graliśmy dobrze w piłkę, w pierwszej połowie Węgry miały tak naprawdę jedną okazję. Gdy my podchodziliśmy pod bramkę rywala, to brakowało ostatniego podania, może decyzji. Byliśmy nieźle ustawieni. Musimy przeanalizować ten mecz i myśleć o barażach.

Na pewno łatwiej się gra z Robertem (Lewandowskim - przyp. red.), bo to jest napastnik światowej klasy, ale są takie mecze, kiedy musi odpocząć, zregenerować się, bo gra dużo spotkań. Wydaje mi się, że współpraca (z Karolem Świderskim - przyp. red.) nie była zła, choć mogliśmy razem stworzyć jakieś sytuacje, zagrać z klepki - zauważył Piątek.