Paulo Sousa jeszcze tu nie dotarł, a już został zdymisjonowany - ocenił brazylijski portal UOL.

Jego zdaniem, na Portugalczyka spada ogromna presja, gdyż od wtorku bez pracy jest Jorge Jesus, który rozwiązał umowę z Benfiką Lizbona. To właśnie po tego trenera w połowie grudnia przybyli do portugalskiej stolicy wysłannicy klubu z Rio de Janeiro, a Sousa był "opcją rezerwową".

Reklama

UOL oraz dziennik "O Dia" odnotowują, że krytykę wewnątrz Flamengo pogłębia fakt, że Sousa ma przybyć do Rio de Janeiro z aż sześcioosobową grupą współpracowników, co oznacza, że kilka osób z aktualnego sztabu szkoleniowego może stracić pracę. Komentatorzy wskazują, że w ostatnich latach żaden z trenerów Flamengo nie miał tak licznego grona własnych współpracowników.

Reklama

Portal "Terra" wskazuje, że na forach internetowych rośnie niechęć wobec zatrudnienia Sousy z powodu możliwości sprowadzenia do Rio de Janeiro Jorge'a Jesusa, który rzekomo miał w ostatnich godzinach podjąć negocjacje z innym brazylijskim klubem Atletico Mineiro.

Ten sam portal opisuje też w środę skandal, do którego miał doprowadzić Sousa w 2011 r. na Węgrzech, kiedy podczas towarzyskiego meczu między trenerami a dziennikarzami Portugalczyk uderzył głową w twarz reportera dziennika "Nemzeti Sport". Aktualny selekcjoner Polski pracował wówczas z drużyną Videotonu.

Wydawany w Rio de Janeiro dziennik "O Dia" wskazuje na atmosferę niezadowolenia z powodu fiaska operacji przedstawicieli Flamengo wysłanych do Portugalii po Jesusa. Wiedząc o jego odejściu z Benfiki fani (Flamengo - przyp. red.) są teraz zirytowani - napisała brazylijska gazeta.

"Wysłannicy Flamengo zatruli atmosferę"

Tymczasem próba zamiany przez Sousę PZPN na Flamengo wciąż szeroko komentowana jest w portugalskich mediach. Telewizja CM twierdzi, że wysłannicy brazylijskiego klubu "zatruli atmosferę" nie tylko w Benfice, ale również w reprezentacji Polski. Sytuację wokół odejścia Jesusa i Sousy określają mianem "brazylijskiej telenoweli".

Z kolei według lizbońskiego dziennika "A Bola" być może już w środę dojdzie do oficjalnego ogłoszenia przez prezesa Flamengo, a zarazem przedsiębiorcę Rodolfo Landima 51-letniego Sousy jako nowego trenera klubu z Rio de Janeiro.

Reklama

Gazeta utrzymuje, że brazylijski przedsiębiorca kierujący Flamengo przybył już do Porto, aby osobiście spotkać się z Paulo Sousą. Przypomina, że wysłannicy klubu odnotowali, że podczas grudniowej rozmowy z nimi "trener był zdeterminowany, aby objąć posadę" w zespole z Rio de Janeiro. Odmienną postawę miał rzekomo prezentować Jorge Jesus.

Rodolfo Landim, który w ostatnich latach kierował spółkami przemysłu naftowego, w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że decyzja w sprawie sprowadzenia do Rio de Janeiro Sousy nie została podjęta przez niego, ale przez szersze grono osób z kierownictwa klubu.