Strajk rozpoczęto mniej niż tydzień przed rozpoczęciem towarzyskiego turnieju SheBelieves Cup w Orlando, w którym od 16 lutego udział mają wziąć, obok Kanady, reprezentacje USA, Brazylii i Japonii.

Z oświadczenia wydanego przez drużynę wynika, że Canada Soccer zmniejszyła liczbę zgrupowań oraz liczbę piłkarek i członków sztabu, którzy biorą w nich udział. Ponadto ograniczyła finansowanie drużyn młodzieżowych. Piłkarki podkreślają też, że ich zarobki są niższe od wynagrodzeń w męskiej reprezentacji.

Reklama

"Przygotowania do mistrzostw świata (20 lipca - 20 sierpnia w Australii i Nowej Zelandii - PAP) są narażone na szwank przez nieustanną niekompetencję Canada Soccer" - napisano.

W piątek, przed ogłoszeniem strajku, Kanadyjki trenowały w koszulkach założonych na lewą stronę w geście protestu.

Reklama

Federacja piłkarska zapowiedziała, że spotka się z zawodniczkami w sobotę w Orlando. Jak twierdzi, pokazała już, że odpowiednie finansowanie kobiecego futbolu jest dla niej ważne.

Trudno znaleźć słowa, aby opisać, jakie to uczucie - być tutaj, na tym obozie, z narodową reprezentacją i z wiedzą, że nie dostajemy środków, które otrzymywali nasi koledzy, gdy przygotowywali się do mistrzostw świata w ubiegłym roku - powiedziała jedna z zawodniczek Janine Beckie.

Piłkarkom wsparcia udzieliła reprezentacja mężczyzn. W wydanym oświadczeniu stwierdziła, że jest "głęboko rozczarowana" postępowaniem federacji.

"Canada Soccer twierdzi, że nie dysponuje wystarczającym budżetem, aby zapewnić zawodniczkom kobiecej drużyny narodowej odpowiednie warunki pracy w celu przygotowania się do mistrzostw świata 2023. To jest oburzające i wymaga natychmiastowej reakcji" - napisano.

Złoty medal olimpijski w Tokio był największym sukcesem kanadyjskiej reprezentacji kobiet w historii. Piłkarki z tego kraju wywalczyły też dwukrotnie brąz - w 2012 i 2016 roku. W mistrzostwach świata najlepiej spisały się w 2003 roku, gdy zajęły czwarte miejsce.