W ubiegłym tygodniu podczas konferencji prasowej Feyenoordu Rotterdam Beenhakkera przedstawiono jako nowego doradcę technicznego klubu. Prezes zapewniał, że zgody na to nie wyrażał.

"Nie mogę zabronić trenerowi Beenhakkerowi, by podczas pobytu w Holandii, w swoim wolnym czasie, pojechał do klubu i wypił kawę z prezesem Feyenoordu. Ale nie było mowy o żadnych stanowiskach, ani zgody na jego pracę, nawet jeśli ona jest społeczna" - podkreślił Lato.

Reklama

Lato przyznał, że przed, ani podczas meczu nie będzie rozmawiał z Beenhakkerem o ostatnich wydarzeniach, związanych z jego osobą.

"Jestem w Poznaniu gościem. Przyjechałem tutaj kibicować naszemu jedynemu rodzynkowi, jaki nam został w rozgrywkach pucharowych. Na pewno nie będę dzisiaj w gościach rozmawiał z nim o jego niedawnej decyzji. Nie byłoby to elegancko gdybym ja dzisiaj gospodarzy prosił o jakiś pokój i załatwiał swoje sprawy przy okazji meczu. Nie ma takiej możliwości" - tłumaczył Lato.

"Mam szkoleniowcowi do przekazania tylko jedną wiadomość - we wtorek między 11 a 12 czekam w swoim gabinecie" - zakończył prezes związku.