Do wydarzenia doszło w 60. minucie spotkania Ruch - ŁKS na Stadionie Śląskim. Sędzia podyktował rzut karny za faul Marcina Adamskiego na Grzegorzu Baranie. Kiedy Hajto zapytał skąd taka decyzja, usłyszał właśnie tekst o przemycie papierosów.
Według piłkarza to prowokacja i przekroczenie bariery przyzwoitości. "Nie byłem nigdy skazany za przemyt, dlatego będę dochodził swoich praw". Sędzia Walczyński broni się, że taka sytuacja w ogóle nie miała miejsca.
To nie koniec afery. Na dwie minuty przed końcem Rafał Grodzicki z Ruchu sfaulował w polu karnym Dejana Djenica, ale arbiter tym razem nie wskazał na "wapno". Zdenerwowani gracze ŁKS ruszyli w stronę sędziego. Hajto został ukarany czerwoną kartką. Piłkarz zapowiada, że zwróci się do Wydziału Gier PZPN, aby anulowano mu kartonik.
Ostatecznie ŁKS przegrał z Ruchem 0:2.