"To rozczarowuje i demotywuje. Ja potrzebuję czuć, że ktoś we mnie wierzy i mi ufa. Dlatego jestem nieszczęśliwy i czuję się niekomfortowo. Ale postaram się, by w meczach tego nie było widać. Obojętnie, czy wejdę na minutę, dwie, czy pół godziny - zawsze postaram się pomóc" - dodaje.

Roger już wie, że nie zostanie w Legii. "Na pewno odejdę. Nie wiem tylko, czy teraz, czy w grudniu. Już dawno pogodziłem się z tą myślą. Ostatnia rozmowa o kontrakcie z Legią odbyła się w grudniu, od tamtej pory nie wracaliśmy do tematu. Legia też nie wiąże ze mną żadnej przyszłości. Prezes tak mówił. A trener, jeszcze przed sezonem, zapowiedział, że będę rezerwowym. To jasny znak, że mnie tu nie chcą" - tłumaczy.

Brazylijczyk z polskim paszportem ma żal do władz Legii. "Chodzi o jedną kwestię: że nie potrafi rozstawać się ze swoimi zawodnikami. Że nie szanuje i nie docenia tych, którzy coś dla klubu zrobili. Edson i Vuković odchodzili stąd skłóceni i niezadowoleni. Ja też odejdę zasmucony okolicznościami rozstania. Choć dobrych wspomnień, tak jak moich dobrych meczów dla Legii, było więcej niż tych złych. Mistrzostwo, Puchar, Superpuchar Polski, polskie obywatelstwo, wyjazd na Euro - za to jestem Legii wdzięczny. Dzięki niej zostałem Europejczykiem i trafiłem do reprezentacji Polski" - podkreśla Roger.



Reklama