Decydując się na wyłączenie z użytku sektorów na tzw. łuku, władze Sportowej Spółki Akcyjnej Jagiellonia Białystok tłumaczyły, że wybierają mniejsze zło, wobec zapowiedzi zamknięcia - na wniosek policji - całego obiektu. Dlatego meczu z trybun nie obejrzeli najgłośniejsi i najbardziej zagorzali fani klubu.
Stowarzyszenie Kibiców Jagiellonii "Dzieci Białegostoku" otrzymało jednak w piątek zgodę władz miasta na zorganizowanie zgromadzenia przed stadionem, skąd mieli kibicować drużynie.
"Zgromadziliśmy się tutaj, aby wspólnie zaprotestować przeciwko zamknięciu naszej trybuny" - powiedział przez megafon prezes stowarzyszenia "Dzieci Białegostoku" Adam Tołoczko. Nawoływał też, aby kibice nie wchodzili w konflikt z prawem, nie zaczepiali policjantów, tylko "spokojnie i kulturalnie" oglądali mecz.
Według policji na miejsce zgromadzenia przyszło ok. 150 osób. Kibice stojący przed bramą stadionu widzieli niewielki fragment boiska, a także swoją pustą trybunę. Radiowej transmisji meczu słuchali z niewielkiego odbiornika przysuniętego do megafonu. Zebrani co jakiś czas skandowali "Jaga to my", śpiewali piosenki, tańczyli, na ogrodzeniu rozwiesili transparent "Piłka nożna dla kibiców", a w przerwie spotkania grali w piłkę.
W ramach ogólnopolskiego protestu kibiców przeciwko m.in. zamykaniu stadionów, fani rozpoczęli doping dopiero w drugiej połowie meczu. Większość z nich założyła wtedy koszulki w żółto-czerwonych barwach drużyny.
Wznosili również okrzyki: "Koziołek Matołek", "Donald Kaczor", "Papa Smerf", wykrzykiwali też imiona innych postaci z bajek. Na koniec meczu zaprosili piłkarzy do siebie i podziękowali im za zwycięstwo.
Tomasz Piętka ze stowarzyszenia "Dzieci Białegostoku", pytany o powód zgromadzenia się kibiców przed stadionem powiedział, że razem z innymi kibicami chce pokazać, iż są "niezależni od decyzji władz, samorządowców czy premiera Tuska".
Policja nie odnotowała żadnych incydentów. Zamknięcie trybuny ma obowiązywać na dwa ostatnie mecze sezonu, oprócz sobotniego z Koroną również w przyszłą niedzielę - z Ruchem Chorzów. Niedawno pojawiły się jednak w mediach informacje, że jeśli podczas meczu z Koroną nie będzie żadnych incydentów, zakaz na ostatni mecz sezonu zostanie odwieszony.