Po odejściu Manu stołeczny klub bez żalu pożegnał się z Moshe Ohayonem. Jak dowiedział się "Fakt", izraelski pomocnik dostał jednak na odchodne dwumiesięczną odprawę.
Dla nich wiosną nie będzie miejsca w składzie Wojskowych. Moshe Ohayon, Manu i Srdja Kneżević nie zagrają więcej w barwach Legii. Fakt poznał dokładne warunki rozstania się z byłym pomocnikiem FC Ashod.
Izraelczyk miał ważną umowę do końca tego sezonu. Przy rozwiązaniu kontraktu wynegocjował sobie jednak równowartość dwóch miesięcznych pensji - mówi nam anonimowo pracownik warszawskiego klubu.
Sprowadzenie Ohayona w lipcu ubiegłego roku nie było dla prezesów Legii wielkim wydatkiem. Dwunastokrotny reprezentant Izraela został pozyskany bez konieczności płacenia kwoty odstępnego, dlatego z miejsca zaproponowano mu około 40 tysięcy złotych miesięcznego wynagrodzenia. To oznacza, że przed wyjazdem z Polski zainkasował na pożegnanie z ekstraklasą 80 tysięcy złotych.
Odstrzelony przez Macieja Skorżę piłkarz nie powinien jednak martwić się o swoją przyszłość. Izraelskie media informują, że Ohayona chętnie przygarnie Beitar Jerozolima, w którym były pomocnik Legii występował już w sezonie 2008/09. Jak wynika z naszych informacji, piłkarz ma także możliwość wyjazdu do Szwajcarii, gdzie może podpisać kontrakt m.in. z Grashoppers Zurych.
>>>Zobacz także: Polski piłkarz zabrał do Niemiec nawet meble