Szkoleniowiec podkreślił, że o najbliższym rywalu jego zespół wie bardzo dużo, ale dopiero w niedzielę okaże się, w jakim składzie wyjdzie zespół ze stolicy i w jakiej będzie dyspozycji po tych trzech oficjalnych meczach, rozegranych już w tym roku.

My staramy się spokojnie pracować, mobilizować się na to spotkanie i przede wszystkim zajmować się sobą oraz wytypowaniem najbardziej optymalnego składu - powiedział.

Reklama

Lenczyk przyznał, że czwartkowa porażka Legii w Lidze Europejskiej ze Sportingiem Lizbona nie powinna mieć wpływu na jej grę ze Śląskiem.

Legia zagrała bardzo przyzwoite zawody. Jedno jest pewne, utrata bądź strzelenie bramki będzie miało ogromny wpływ na przebieg naszego pojedynku - zaznaczył.

Wrocławianie przystąpią do meczu w najmocniejszym składzie m.in. z powracającym po zawieszeniu za kartki Waldemarem Sobotą. Decyzja o tym, kto w niedzielę wybiegnie w pierwszej jedenastce Śląska jeszcze jednak nie zapadła.

Zimą wszyscy pracowali tak dobrze, że ciężko jest mi wskazać nie tylko zawodników, którzy mają wystąpić w pierwszej jedenastce, ale także zasiąść na ławce rezerwowych - dodał.

W opinii trenera, mimo że warszawski zespół stracił kilku ważnych piłkarzy, to jednak nadal ma swój styl i liderów, którzy nadają jej charakter.

Reklama

Niedzielny mecz będzie miał spore znaczenie dla układu tabeli, bo z dużym zainteresowaniem na wynik tej konfrontacji czekać będą trzy, cztery drużyny. To spotkanie będzie dla mnie także potwierdzeniem, czy ten stadion jest dla nas jeszcze obcy, czy już nie. Jednak publiczność na pewno będzie nasza - ocenił.

Na mecz Śląska z Legią sprzedanych zostało już ok. 22 tys. biletów. Początek spotkania zaplanowano na godz. 14.30.