Na Łazienkowskiej Legia prowadziła po ładnej indywidualnej akcji i golu niezawodnego ostatnio Rafała Wolskiego, ale w drugiej połowie wyrównał strzałem głową Marcin Żewłakow. Były napastnik reprezentacji Polski grał w sobotę przeciwko swojemu bratu, obrońcy Legii - Michałowi.

Reklama

Po 23 kolejkach legioniści mają 44 punkty, o dwa więcej od wicelidera Śląska Wrocław, który w niedzielę zagra w Poznaniu z Lechem.

Ważne mecze na własnych stadionach przegrały trzy ostatnie drużyny, co pokazuje, że tabela ekstraklasy "nie kłamie".

Cracovia już w piątek uległa Górnikowi Zabrze 1:3, a szczególne powody do smutku miał debiutujący w bramce gospodarzy Radosław Cierzniak. Przy stanie 0:1 popełnił fatalny błąd - kopnął w piłkę wprost w nadbiegającego napastnika rywali Michała Zielińskiego i po chwili wyciągał ją z siatki. "Pasy" zajmują ostatnie miejsce w tabeli, tracąc do bezpiecznej strefy cztery punkty.

W sobotę spore emocje były w Łodzi, gdzie przedostatni ŁKS - mimo gry w końcówce z przewagą jednego zawodnika - przegrał z Zagłębiem Lubin 1:2. Sędzia Marcin Borski podyktował dwa rzuty karne, oba wykorzystane. Najpierw przez ŁKS (w 82. minucie na 1:1), a w końcówce spotkania przez Zagłębie.

Tego samego dnia szansę odskoczenia od Cracovii i ŁKS miała 14. w tabeli Lechia Gdańsk, ale mimo dwóch goli Jakuba Koseckiego i prowadzenia 2:1 uległa u siebie Podbeskidziu Bielsko-Biała 2:3. Podopieczni Pawła Janasa nie odnieśli żadnego zwycięstwa w tym roku.

W piątek, oprócz mecz Cracovii z Górnikiem, rozegrano spotkanie w Białymstoku. Jagiellonia pokonała grający przez pół godziny w... dziewiątkę Widzew Łódź 4:1, a dwa gole (oba z rzutów karnych) zdobył Tomasz Frankowski. To już 158. i 159. bramka doświadczonego napastnika w polskiej ekstraklasie. Na liście wszech czasów zajmuje czwarte miejsce.

Reklama

W niedzielę odbędą się dwa ciekawie zapowiadające się mecze. Oprócz wspomnianego spotkania Lecha z wiceliderem Śląskiem, trzeci w tabeli Ruch Chorzów podejmie broniącą mistrzostwa Wisłę Kraków.

W poniedziałek piąta Korona Kielce zagra z czwartą Polonią Warszawa. Oba zespoły, podobnie zresztą jak Ruch, zgromadziły dotąd po 38 punktów.