W pierwotnym planie po pierwszej fazie rozgrywek zespoły miałby zostać podzielone na dwie grupy. Osiem pierwszych zespołów grałoby w grupie mistrzowskiej, a kolejne osiem w grupie, która broniłaby się przed spadkiem z ligi. Przed startem drugiej części sezony zdobyte punkty miały być dzielone na pół. Kilka dni ten punkt reformy został przez kluby zmienioniony i żadnego dzielenia punktów miałoby nie być.
Skoro kluby w ciągu kilku miesięcy nie potrafią wypracować jednolitego stanowiska, to zasadne jest pytanie o jej sens. Nigdy nie ukrywałem, że taka reforma mi się nie podoba - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" wiceprezes PZPN, Roman Kosecki.
Nasze stanowisko jest jasne. Nie na taką reformę zgadzał się piłkarski związek - podkreślił w rozmowie z "Faktem" prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
Do spotkania władz Ekstraklasy z piłkarską centralą ma dojść 9 maja. Jeśli negocjacje w sprawie reformy będą niepomyślne, reformy ligi, w jakiejkolwiek formie, nie będzie.