Rok temu policja otrzymała zgłoszenie od pracowników supermarketu w Krakowie, którzy zauważyli dwie osoby wykradające maczety z działu ogrodowego. Na miejsce przyjechał patrol, który zatrzymał złodziei. Jak się okazało, jednym z nich był "Misiek", przywódca pseudokibiców Wisły. Skradzione maczety chciał schować w Porsche Panamera, samochodzie wartym kilkaset tysięcy złotych.
Mężczyzna, który niedawno wyszedł z więzienia po sześcioletnim wyroku, nie musiał jednak tłumaczyć, skąd ma pieniądze na luksusowy samochód. Auto było zarejestrowane przez sponsora jednej z drużyn należącej do TS "Wisła", a został użyczony nie "Miśkowi", a jego znajomemu.
Radio Kraków poprosiło klub o komentarz. Działacze byli jednak niedostępni albo odmówili komentarza.