Spotkanie w Gdyni było bardzo emocjonujące. Goście, zajmujący piąte miejsce w tabeli, prowadzili od 55. minuty po golu Kamila Wacławczyka i długo zanosiło się na to, że klub z Trójmiasta będzie musiał przełożyć fetę. W 88. minucie Arka dopięła jednak swego - po dośrodkowaniu z prawej strony Marcusa Viniciusa celnym strzałem popisał się Mateusz Szwoch.

Reklama

Wynik do końca już się nie zmienił i po końcowym gwizdku sędziego prawie dziewięć tysięcy kibiców miało ogromne powody do radości.

Gdynianie ostatnią porażkę ponieśli 23 października i od wielu tygodni pewnie zmierzali do ekstraklasy. Do końca sezonu pozostały cztery kolejki, ale oni rozegrają jeszcze tylko trzy mecze - w 33. kolejce otrzymają bowiem walkowera za mecz z Dolcanem.

Piłkarze z Trójmiasta mają obecnie 12 punktów przewagi nad trzecim Zawiszą Bydgoszcz i lepszy bilans bezpośrednich meczów. Na pewno zajmą więc jedno z dwóch miejsc premiowanych awansem.

Już od kilku meczów Arka musi radzić sobie bez kontuzjowanego najlepszego strzelca zespołu Pawła Abbotta, zdobywcy 12 bramek, który jednak w tych rozgrywkach już nie pojawi się na boisku.

Druga, ze stratą dwóch punktów, jest Wisła (59). Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka nie musieli wybiegać w 30. kolejce na boisko, otrzymali punkty walkowerem za mecz z Dolcanem.

We wtorek, oprócz meczu w Gdyni, odbyło się również spotkanie Zagłębia Sosnowiec ze Stomilem Olsztyn. Gospodarze wygrali 2:1 i awansowali na szóste miejsce.