Oficjalna prezentacja "Kolejorza" odbyła się w hip-hopowych klimatach, bowiem przed pojawieniem się piłkarzy, na scenie wystąpili poznańscy raperzy z grup Pięć, Dwa. Po nich pojawił się sternik klubu z Wielkopolski, który nie ukrywał, że po nieudanym ostatnim sezonie (lechici zajęli siódmą lokatę), liczy na odbudowanie zaufanie wśród kibiców. Ma nadzieję również, że drużyna będzie się prezentować nie gorzej, niż w meczu o Superpuchar Polski, w którym Lech w Warszawie pokonał Legię 4:1.
Wracamy do gry, jest nowe rozdanie, nowe nadzieje i nowe oczekiwania. Na koszulkach zawodnicy mają napis "nigdy się nie poddawaj" i oczekujemy w tym sezonie walki i zaangażowania. Chcemy odbudować zaufanie wśród kibiców. W meczu o Superpuchar Polski nie wszystko może było idealne, ale na pewno było widać walkę i zaangażowanie - powiedział Klimczak.
Na scenie pojawili się niemal wszyscy zawodnicy oraz członkowie sztabu szkoleniowego. Zabrakło chorych Kebby Ceesaya i nowego obrońcy Lasse Nielsena. Rehabilitację w Niemczech przechodzi obecnie Szwajcar Darko Jevtic, a Węgier Tamas Kadar i Karol Linetty w związku z udziałem w mistrzostwach Europy otrzymali dłuższe urlopy.
Trener Jan Urban, przywitany gromkimi brawami, otwarcie przyznał, że zespół w sezonie 2016/17 będzie rywalizował o czołowe lokaty.
Lech Poznań jest takim klubem, który zawsze musi grać o najwyższe cele i nie inaczej będzie w tych rozgrywkach. Mogę zapewnić, że miejsce, które zajęliśmy w poprzednim sezonie na pewno się nie powtórzy. Cieszę się z udanego otwarcia, jakim było zdobycie superpucharu. Mam nadzieję, że będziemy dalej tak dobrze grać - powiedział szkoleniowiec.
Po prezentacji piłkarze cierpliwie pozowali do zdjęć i rozdawali autografy.
Lech sezon zainauguruje w najbliższy piątek meczem we Wrocławiu ze Śląskiem.