Goście przyjechali po pokonaniu u siebie mistrza Polski Legii Warszawa 2:1. W tym sezonie Śląsk nie wygrał na wyjeździe.
Zabrzanie przypuścili szturm na bramkę przeciwnika od samego początku. Dwukrotnie, w odstępie kilkudziesięciu sekund, prowadzenie mógł im dać Dani Suarez. Najpierw jego strzał głową z bliska obronił Jakub Wrąbel, potem na przeszkodzie stanęła poprzeczka.
Wrocławianie też starali się przedrzeć pod bramkę Tomasza Loski, ale takich okazji nie mieli, a w 24. minucie przegrywali. Po uderzeniu Rafała Kurzawy z rzutu wolnego piłka odbiła się od słupka wprost pod nogi niepilnowanego najskuteczniejszego strzelca ekstraklasy. Igor Angulo nie mógł po prostu nie trafić do siatki.
Potem jeszcze bramkarza Śląska próbował bezskutecznie zaskoczyć Damian Kądzior i goście w przerwie mieli okazję omówić strategię ataku na drugą połowę.
Wrocławianie zaraz po wznowieniu gry ruszyli do natarcia i po pięciu minutach niewiele zabrakło do wyrównania, bowiem Dorde Cotra na zakończenie szybkiej akcji trafił w słupek.
Gol mógł paść również z drugiej strony boiska, kiedy Wrąbel z wielkim trudem wybił piłkę na róg po strzale Kądziora.
W 57. minucie sędzia Tomasz Kwiatkowski skorzystał z systemu VAR i po analizie wideo podyktował rzut karny dla Śląska za zagranie ręką Suareza. Okazję zamienił na gola Marcin Robak.
Później sprawdzenia podobnej sytuacji pod bramką wrocławian domagali się gospodarze, ale sędzia pozostał nieugięty.
Wyraźnie niezadowoleni zabrzanie walczyli o komplet punktów. Ich starania przyniosły skutek po centrze z rogu Kądziora i strzale głową Mateusza Wieteski.
Końcówka meczu była ciekawa. Śląsk dążył do remisu, rywale – do podwyższenia prowadzenia po kontrach. I to gospodarze byli bliżej realizacji celu. Po „bombie” Kurzawy bramkarza przyjezdnych uratowała poprzeczka.
Ale ostatnie słowo należało do wrocławian. W zamieszaniu na polu karnym Górnika refleksem popisał się Robak i ustalił wynik.
Zabrzanie pozostali niepokonani na własnym boisku od 12 kwietnia, kiedy w 1. lidze przegrali z Zagłębiem Sosnowiec 1:2.
Sobotni mecz był piątym w tym sezonie granym przez Górnika na swoim stadionie. Za każdym razem na trybunach zasiadało ponad 20 tys. ludzi, a po raz czwarty sprzedano wszystkie 22 708 biletów.
Śląsk pozostał bez wygranej na wyjeździe.
Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Igor Angulo (24), 1:1 Marcin Robak (58-karny), 2:1 Mateusz Wieteska (71-głową), 2:2 Marcin Robak (83)
Żółta kartka - Górnik Zabrze: Szymon Żurkowski. Śląsk Wrocław: Mariusz Pawelec, Sito Riera
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 22 708
Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Maciej Ambrosiewicz, Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Michał Koj - Damian Kądzior, Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa - Łukasz Wolsztyński (68. Marcin Urynowicz), Igor Angulo
Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Dorde Cotra - Łukasz Madej (66. Kamil Vacek), Michał Chrapek (85. Dragoljub Srnic), Sito Riera, Robert Pich - Arkadiusz Piech (46. Jakub Kosecki), Marcin Robak.