Praktycznie przez cały mecz Jagiellonii z Wisłą Płock dochodziło do spięć między Romanczukiem i Furmanem. Po ostatnim gwizdku sędziego pomocnik ekipy z Podlasia zdradził dlaczego atmosfera między nim, a graczem "Nafciarzy" była napięta.
Walczymy przeciwko rasizmowi, a on mnie dziś wyzywa od "Bandery"? Ciężko opanować emocje. Znam historię swojej rodziny i oni też byli mordowani przez banderowców. To brak szacunku, więc myślę, że dziś ostatni raz podałem mu rękę. Więcej tego nie zrobię - powiedział reprezentant Polski urodzony w ukraińskim Kowlu.
Według nieoficjalnych informacji Furman miał rzucić w stronę Romańczuka takie słowa: "Wyp... na Ukrainę, banderowcu". Piłkarz Wisły Płock wydał oświadczenie, w którym zaprzecza zarzutom kierowanym pod jego adresem.