W trakcie derbowego pojedynku jeden z kibiców Arki zaczepił gracza Lechii Gdańsk. W Gdyni trybuny są bardzo blisko linii, każdy może cię zaczepić, opluć. Gdy ktoś do mnie krzyczy: "chodź się napij wódki", to odpowiadam: "z twoją kobietą bym się napił". Staram się tego nie robić, ale kiedy ktoś przesadza, nie wytrzymuję - tłumaczy Peszko na łamach "Przeglądu Sportowego".

Reklama