Białostoczanie zaczęli drugą część sezonu, tak jak zakończyli rundę jesienną - przed świętami Bożego Narodzenia ulegli Górnikowi Zabrze 0:3. W tym roku natomiast zdobyli zaledwie punkt, ale w trzech spotkaniach nie strzelili bramki.

Poznaniacy po raz ostatni na Podlasiu wygrali w kwietniu 2013 roku (1:0). Później byli kilkakrotnie bliscy wywiezienia kompletu punktu, ale mecze zwykle kończyły się remisami.

Reklama

Pamiętam nawet moje mecze, gdzie prowadziliśmy, potem przegrywaliśmy, a ostatecznie je remisowaliśmy. To były interesujące widowiska, ten przebieg spotkania często się zmieniał. Jagiellonia tę rundę zaczęła nie tak, jak by sobie tego w Białymstoku życzyli. Nie strzelili jeszcze bramki i te morale zespołu na pewno nie są wysokie. Niemniej jest to drużyna stworzona z dobrych zawodników i niezwykle groźna u siebie - powiedział Żuraw na konferencji prasowej.

Lech do Białegostoku wyruszy podbudowany zwycięstwem nad Lechią Gdańsk 2:0, dlatego szkoleniowiec "Kolejorz" nie ukrywa, że liczy tylko na wygraną.

Czujemy się mocni, pojedziemy do Białegostoku po to, żeby przywieźć trzy punkty. Nie patrzę na statystyki, ale na to, co jest przed nami. Nasze morale po ostatnim spotkaniu jest wysokie i ta gra nasz gra też napawa optymizmem - podkreślił.

Lechici w tegorocznych meczach ekstraklasy prezentowali się całkiem dobrze, w trzech pojedynkach zdobyli sześć punktów.

To jest dopiero początek, mamy przed sobą jeszcze siedem spotkań fazy zasadniczej do tego Puchar Polski. W tych dotychczasowych meczach graliśmy momentami nieźle i będziemy chcieli to podtrzymać. Podczas analizy meczu z Lechią to nie było jednak tak, że tylko się głaskaliśmy, bo były momenty, w których mogliśmy zachować się lepiej. Na przyszłość takie elementy mogą decydować o tym, czy stracimy bramkę, czy nie, a to z kolei wpłynie na wynik. Cieszymy się, staramy się z optymizmem patrzeć w przyszłość, ale też nie piejemy z zachwytu, tylko twardo stąpamy po ziemi - zaznaczył opiekun poznańskiej drużyny.

Niewykluczone, że w piątkowym meczu w barwach "Kolejorza" zadebiutuje pozyskany przed tygodniem ukraiński obrońca Bohdan Butko, występujący ostatnio w Szachtarze Donieck.

Reklama

On był zdrowy już w ubiegłym tygodniu, ale formalności nie pozwoliły nam, żeby z niego skorzystać w meczu z Lechią. Jest już uprawniony do gry i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu - wyjaśnił Żuraw.

Jak dodał, jest szansa, że wkrótce do drużyny dołączy napastnik Paweł Tomczyk, który na początku okresu przygotowawczego doznał urazu łokcia. Piłkarz na razie trenuje indywidualnie.

Mecz Jagiellonii z Lechem rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.30. W pierwszej rundzie w Poznaniu padł remis 1:1.