Dąbrowski bolesnego urazu doznał już w 4. minucie niedzielnego spotkania w Gdyni z Arką. 32-letni obrońca kontuzji nabawił się sam, kiedy chciał kopnąć piłkę w polu karnym rywali, ale zamiast w futbolówkę trafił kolanem w... swój nos. Lekarze nie mogli zatamować krwawienia i potrzebna była zmiana.

Reklama

W poniedziałek łódzki klub poinformował, że badania wykazały złamanie kości nosowej. Piłkarz najprawdopodobniej będzie jednak do dyspozycji trenera na środowy mecz 25. kolejki z Zagłębiem Lubin. W najbliższym czasie zawodnik będzie grał i trenował w specjalnej masce chroniącej nos.

Nie ma dramatu. Staramy się zorganizować maskę. Maciek powinien być w kadrze w środę, ale najwięcej będzie zależało od niego - wyjaśnił szkoleniowiec ŁKS Kazimierz Moskal.

Dąbrowski do beniaminka z Łodzi przeszedł zimą z Zagłębia Lubin i stał się ważnym punktem defensywy. Z nim w składzie ŁKS nie stracił gola w spotkaniach z Wisłą Płock i Pogonią Szczecin (0:0).

Reklama

Mecz z Arką łodzianie zremisowali 1:1 dzięki bramce Portugalczyka Ricardo Guimy w 94. minucie. ŁKS nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ze stratą 10 punktów do pozycji gwarantującej pozostanie w ekstraklasie. Środowy mecz z Zagłębiem w Łodzi rozpocznie się o godz. 18.