Z zespołów, które znalazły się w grupie mistrzowskiej, Lechia straciła najwięcej goli (42), a w porównaniu do poprzedniego sezonu biało-zieloni zdobyli w 30 kolejkach rundy zasadniczej aż o 17 punktów mniej – 43 do 60.
„To jest pokłosie licznych zmian w składzie, bo teraz nasza defensywa jest mniej stabilna, a także innego nastawienia. Chcieliśmy rozwijać drużynę, dlatego przykładaliśmy większą wagę do konstruowania akcji i ofensywy. Graliśmy otwartą piłkę, a mecze z naszym udziałem były widowiskowe. Padało w nich sporo bramek, ale jednocześnie cierpiała na tym defensywa. Z drugiej strony, traciliśmy także gole po prostych indywidualnych błędach, sporo trafień było też dziełem przypadku” – zauważył Stokowiec.
48-letni szkoleniowiec nie ukrywa, że w końcówce rozgrywek zamierza zrealizować kilka celów, które nie będzie łatwo połączyć.
„Planujemy dać szansę młodym zawodnikom, aby przygotować ich do rywalizacji w seniorach, a także budować i rozwijać innych piłkarzy. Zamierzamy grać ładnie dla oka, a jednocześnie uszczelnić defensywę. To wszystko ma się odbywać w odpowiednich proporcjach, bo nie chcemy, aby w konfrontacjach z wymagającymi rywalami ucierpiał na tym wynik” – dodał.
Trener gdańskiej drużyny nie ukrywa zadowolenia, że od najbliższej kolejki na trybuny wracają widzowie.
„Mecze bez kibiców są co najmniej dziwne. Trudno się rywalizuje przy pustych trybunach, bo gra się przecież dla kibiców. To przecież fani napędzają zespoły i powodują presję, która jednych paraliżuje, a innych uskrzydla. Dopiero teraz czekają nas prawdziwe mecze. Kibice to z pewnością atut Lechii i liczę, że ich obecność dobrze na nas wpłynie. Cieszę się, że ludzie wracają na stadiony i mam nadzieję, że będzie to bezpieczny powrót” – podkreślił.
Tymczasem biało-zieloni muszą po tygodniowej przerwie wrócić do Szczecina, gdzie w minioną niedzielę na zakończenie rundy zasadniczej zremisowali z Pogonią 1:1. Trzecia konfrontacja tych zespołów rozpocznie się w niedzielę o 12.30. 10 listopada w pierwszym meczu Lechia przegrała u siebie 0:1.
„Teraz mieliśmy trochę dłuższą przerwę między spotkaniami, dzięki czemu mogliśmy złapać oddech przed kolejnym maratonem. A w naszym przypadku dojdzie jeszcze półfinałowy mecz Pucharu Polski. Jestem przekonany, że Pogoń zaprezentuje się inaczej niż ostatnio, ale my też chcemy dokonać pewnych zmian w naszej grze. Z tego, że rywalizujemy ze sobą mecz po meczu nie wyciągałbym żadnych wniosków, bo wszystkie drużyny znają się bardzo dobrze. Najważniejsze, aby pokazać swoje walory i pamiętać o realizacji własnych założeń. Zawsze trzeba skupiać się na sobie, a nie próbować dostosować do przeciwnika” – podsumował.
Tymczasem w czwartek Lechia przedłużyła wypożyczenie z Cracovii Jaroslava Mihalika. Nowa umowa obowiązywać będzie do końca następnego sezonu i zawiera opcję wykupu 26-letniego słowackiego skrzydłowego.