Czwarty rok pracy urodzony w Wiedniu Runjaic rozpocznie meczem-debiutem.
"Od kiedy jestem w Pogoni, to jeszcze przeciwko Podbeskidziu nie grałem. Ale oczywiście traktuję tego rywala, jak każdego innego. Ten zespół ma jeszcze w sobie euforię beniaminka, choć mimo to jest w dole tabeli. Wiem jak to jest. W przeszłości z Pogonią już bywaliśmy w takiej sytuacji" – powiedział szkoleniowiec szczecinian.
Runjaic zadebiutował przegranym meczem w Krakowie z Wisłą 17 listopada 2017 r. Potem zwykle było lepiej. Do tej pory kierował "Dumą Pomorza" w 107 meczach ligowych i pucharowych, z których jego drużyna wygrała 44, zremisowała 30, a przegrała 33.
W ekstraklasie zaliczył już 103 mecze i w klubowym rankingu ustępuje jedynie Eugeniuszowi Ksolowi - 117 spotkań. Aktualna umowa Niemca z klubem obowiązuje do końca sezonu 2021/22 i trener zapewnia, że chce ją wypełnić.
Pogoń w ten weekend miała jechać na mecz do Płocka z Wisłą, ale pandemia sprawiła, że zamiast tego awansem zmierzy się z bielszczanami i to w Szczecinie.
"Od marca wszyscy borykamy się z tymi problemami. Organizacja rozgrywek wymaga wiele wysiłku logistycznego. W interesie wszystkich jest, by ta runda została normalnie dograna. Ja się cieszę, że możemy zagrać w tym tygodniu, bo zachowujemy rytm meczowy" - przyznał Runjaic.
Podobnego zdania jest prawy obrońca "Portowców" David Stec. "To dobre rozwiązanie. Dobrze się stało, że klub wyszedł z taką inicjatywą. Niedawno mieliśmy długą przerwę, kolejna mogłaby wytrącić nas z rytmu" - wskazał.
W najbliższym spotkaniu Runjaic ponownie będzie mógł skorzystać z wszystkich dostępnych piłkarzy. Kilku graczy leczy przewlekłe kontuzje, ale poza tym nikt w ostatnim czasie nie doznał urazów. Nie ma też zawodników, którzy pauzowaliby za nadmiar kartek.
Za to zespół mógł już trenować na nowych boiskach, które powstały w ramach budowy zmodernizowanego stadionu.
"Bardzo się z tego cieszę, bo boisko, na którym trenowaliśmy jest już mocno zniszczone, a na dodatek nowe boiska boczne dają możliwość prowadzenia treningów wieczornych" – powiedział szkoleniowiec.
Podbeskidzie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Na wyjeździe zdołało zdobyć zaledwie punkt, remisując z Jagiellonią 2:2. Z drużyną z Białegostoku Pogoń przed ponad tygodniem zwyciężyła u siebie 3:0, rozgrywając najlepszy mecz w bieżącym sezonie.
"Mimo tego nie możemy nie doceniać rywala. On potrafi dużo biegać, ma walecznych graczy. Ich celem jest utrzymanie się w ekstraklasie. My z kolei chcemy pozostać zespołem niepokonanym i musimy wygrać ten mecz" – zadeklarował trener bordowo-granatowych.
Mecz z Podbeskidziem to także szansa Dantego Stipicy na zwiększenie liczby meczów bez wpuszczonego gola. Ostatni raz wyjmował piłkę z siatki 13 września, gdy w 57. min bramkę na 2:1 dla Wisły Kraków zdobył Chuca. Także na początku poprzedniego sezonu Chorwat miał serię czterech meczów bez straconego gola (od 2. do 5. kolejki).
Mecz Pogoń - Podbeskidzie odbędzie się w poniedziałek o godz. 18.