Sytuacja z wirusem bardzo skomplikowała nam sprawy organizacyjne. Nie mogliśmy trenować w pełnym składzie. Ostatnia grupa zawodników dołączyła do nas dopiero w poniedziałek. Nie ukrywam, że było to bardzo duże utrudnienie” - powiedział trener Wisły Płock Radosław Sobolewski.

Reklama

Ostatni mecz ligowy Wisła zagrała 23 października z Piastem w Gliwicach (2:2). W pierwszym tygodniu listopada płocczanie mieli dwukrotnie zmierzyć się z Pogonią Szczecin. We wtorek 3 listopada w 1/16 Pucharu Polski, a w niedzielę – 8 w 9. kolejce ekstraklasy. Mecz ligowy obu drużyn przełożono na 2 grudnia.

Żaden z tych meczów się nie odbył, ponieważ w sumie, 31 osób w klubie miało pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Wśród chorych byli między innymi członkowie sztabu szkoleniowego, w tym trener Sobolewski.

Przygotowania do dwóch najbliższych spotkań drużyna rozpoczęła 10 listopada. Przed pierwszym treningiem wszyscy przeszli testy na obecność SARS-CoV-2. Wyniki były negatywne. Dodatkowo zawodnicy zostali przebadani kardiologiczne.

Reklama

Czas do pierwszego meczu zespół spędził w jednym z podpłockich hoteli, treningi odbywali na swoim stadionie.

Zależało nam, by jak najszybciej odbudować formę zawodników po ostatnich zawirowaniach związanych z ogniskiem Covid-19 w naszym klubie. Zwłaszcza tych, którzy przechodzili wirusa objawowo. Z drugiej strony trzeba było też zadbać o podtrzymanie aspektów fizycznych wśród grupy zdrowej” - wyjaśnia trener Sobolewski.

Zdaniem szkoleniowca, były to najbardziej nietypowe przygotowania do meczów w jego życiu.

„Trenowaliśmy w grupach, sukcesywnie dołączali do nas zawodnicy, którzy kończyli izolację. Przed tygodniem wyjechaliśmy na zgrupowanie, które miało na celu przede wszystkim odizolowanie drużyny od otoczenia. Na początku do dyspozycji mieliśmy raptem dwóch bramkarzy i czternastu zawodników z pola, w tym większość obrońców. Nie mogliśmy więc dopuścić, żeby ktokolwiek z tej grupy zachorował. Na treningi dojeżdżaliśmy na nasz stadion. W miarę upływu czasu dołączali do nas kolejni zawodnicy” - tłumaczy Sobolewski.

I nie ukrywa, że sytuacja z wirusem bardzo skomplikowała sprawy organizacyjne.

Reklama

Nie mogliśmy trenować w pełnym składzie. Tak naprawdę ostatnia grupa zawodników dołączyła do nas dopiero w poniedziałek. Było to bardzo duże utrudnienie. Co więcej, musieliśmy też dostosować konkretne obciążenia dla poszczególnych zawodników w zależności od tego, jak ta choroba w ich przypadku przebiegała” - zdradza szczegóły przygotowań do dwóch najbliższych spotkań.

Piłkarze Wisły najpierw, w piątek zagrają mecz 1/16 Pucharu Polski, a w poniedziałek spotkanie 10. kolejki z Jagiellonią Białystok. Nie wiadomo, czy tak będzie, bo teraz koronawirus zaczął atakować zawodników ze stolicy Podlasia.

Wiadomo, że wybór jedenastki również jest utrudniony. Przedstawiłem już chłopakom swoją strategię na najbliższe mecze. W większym wymiarze będziemy korzystać z zawodników, którzy choroby nie przeszli. Nie jesteśmy jednak w stanie ułożyć jedenastki z samych zdrowych piłkarzy. W rozgrywkach pucharowych istnieje przepis, mówiący że na boisku musi znajdować się dwóch młodzieżowców. A spośród naszych ośmiu mamy tylko jednego, który nie przeszedł koronawirusa. Nie ukrywam, że jest to jest dla nas duży problem” - martwi się trener.

Kolejne decyzje będą podejmowane po meczu pucharowym z Pogonią.

Najbliższy czas to z pewnością duże rotacje w składzie. Musimy się też bacznie przyglądać, jak zawodnicy reagują na wzmożony wysiłek fizyczny, na obciążenia związane z meczami. I optymalnie dobierać piłkarzy, którzy mogą dać jak najwięcej zespołowi” - dodaje trener.

Sytuacja kadrowa w drużynie jest bardzo trudna. Trener Sobolewski przytacza dane, że w niektórych klubach ligi angielskiej liczba kontuzji wśród piłkarzy podczas pandemii zwiększyła się o ponad 40 proc.

„Wydaje mi się więc, że stanie się to już naturalne, że urazy, zwłaszcza wśród zawodników, którzy wchodzą po okresie izolacji, będą się zdarzały częściej. W tym momencie mamy jednego zawodnika kontuzjowanego. Kuba Rzeźniczak podczas jednego z ostatnich treningów nabawił się drobnego urazu mięśniowego. Jego występ w meczu z Pogonią i z Jagiellonią stoi pod znakiem zapytania” - dodaje.

W piątek 20 listopada, po niemal miesięcznej przerwie w trakcie rozgrywek, Wisła wróci na murawę. Przetarciem przed meczem ligowym z Jagiellonią w Białymstoku zaplanowanym na 23 listopada, będzie piątkowy pojedynek 1/16 Pucharu Polski, który rozpocznie się o godz. 12.30 z Pogonią Szczecin.