Duńczyk przyszedł do Piasta w lutym 2018 z norweskiego Aalesunds FK, a wcześniej bronił barw rodzimych klubów Odense i Aarhus. Gliwiczanie bronili się wtedy skutecznie przed spadkiem. W kolejnych sezonach zdobyli mistrzostwo Polski i brązowy medal. Kirkesov od momentu debiutu był „etatowym” lewym obrońcą śląskiej drużyny. Rozegrał w Piaście 96 meczów.
„Chciałbym podziękować wszystkim ludziom w klubie, kolegom z szatni oraz trenerom, bo to dzięki nim mogłem się rozwijać jako piłkarz i jako człowiek. Dziękuję również kibicom, którzy mnie wspierali. Jestem dumny, że przez trzy ostatnie lata mogłem reprezentować Piasta i być częścią zespołu, który zdobył złoty oraz brązowy medal. To był wspaniały czas i na pewno zostanie on w mojej pamięci na zawsze. Teraz przyszedł czas na nowe wyzwania”- powiedział piłkarz, żegnając się z kibicami za pośrednictwem klubowej strony internetowej.
Tytuł wywołuje ekscytację
W rozmowie z PAP przyznał, że walka o utrzymanie w Gliwicach była dla niego wielkim stresem.
„Wiem, jak wiele zależy od utrzymania drużyny w lidze, przeżyłem spadek grając w Norwegii, to nic przyjemnego. Ludzie tracą pracę, jest problem dla klubu, piłkarzy, kibiców, miasta. Gra o tytuł wywołuje ekscytację, walka o utrzymanie jest czymś znacznie gorszym” – wyjaśnił.
Lewonożny Duńczyk zaczynał przygodę z piłką jako napastnik, potem grał na środku obrony, wreszcie został przesunięty na jej lewą stronę.
„Obserwuję prawonożnych obrońców występujących na mojej pozycji i widzę, jakie to jest dla nich trudne” - ocenił 29-letni zawodnik, który ostatni raz w barwach Piasta wystąpił 20 listopada w derbowym meczu z Górnikiem w Zabrzu, wygranym przez jego zespół 2:1. Nabawił się wtedy kontuzji i do gry nie wrócił.
Niemiecki klub poinformował, że piłkarz podpisał kontrakt obowiązujący do końca czerwca 2023 roku.