To miał być najtrudniejszy mecz Pogoni w ostatnich kolejkach. Przede wszystkim dlatego, że Górnik prezentuje wiosną solidny futbol. Ponadto gospodarze byli mocno osłabieni brakiem kontuzjowanych: Huberta Matyni, Benedikta Zecha i Alexandra Gorgona oraz pauzującego za kartki Adriana Benedyczaka.

Reklama

Obawy okazały się prawdziwe. Długimi momentami przeważali na boisku zabrzanie. Tyle, że nie mieli na tyle klarownych sytuacji, by tę przewagę zamienić na liczby. Za to w portowej jedenastce szansę gry wykorzystali zmiennicy. Mariusz Malec dobrze wyglądał na środku obrony, a Kurzawa na prawym skrzydle.

Mecz wyglądał trochę tak, jakby był rozgrywany w Zabrzu. Górnicy bowiem byli tymi, którzy najpierw przeszli do ofensywy. Już w 5. minucie Bartosz Nowak rozgrzał Dantego Stipicę strzałem z dystansu. Kilka minut później Roman Prochazka chybił celu. Gdy gra toczyła się głównie na połowie Pogoni, ta wyprowadziła kontratak.

Reklama

Były zabrzanin trafił do siatki Górnika

Z prawej strony dograł Michał Kucharczyk, piłka przeleciała w poprzek pola karnego, dopadł do niej Rafał Kurzawa i pierwszym uderzeniem pokonał Martina Chudego. Były wieloletni zabrzanin nie celebrował swego premierowego trafienia w barwach szczecinian.

Prowadzenie jednak obudziło piłkarzy wicelidera tabeli, którzy próbowali je podwyższyć, jednak – jak na ironię, to goście mieli lepszą sytuację na bramkę. W 35. min z odległości 10 metrów strzelał Dawid Sciślak. Stipica instynktownie obronił nogami. Chwilę później Chudy śmiałym wybiegiem za pole karne uratował górników przed stratą gola uprzedzając Kucharczyka.

W drugiej części meczu sytuacja na boisku nie wiele się zmieniła. Nadal nieco więcej z gry mieli przyjezdni. Jednak ich akcje najczęściej były rozbijane przez defensorów Pogoni. I ponownie przy inicjatywie zabrzan, to Portowcy mieli najlepszą okazję do zdobycia gola, ale w 78. min strzelający głową Kamil Drygas minimalnie spudłował. Dogodnej okazji nie wykorzystał też inny zmiennik w ekipie Pogoni Tomas Podstawski, który w doliczonym czasie gry strzelił z 18 metrów obok bramki Chudego.

Reklama

Tym samym Pogoń wygrała trzeci kolejny mecz bez straty gola i dała sygnał Legii, że walka o tytuł jeszcze nie jest zakończona.

Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 1:0 (1:0).

Bramka: 1:0 Rafał Kurzawa (20).

Żółte kartki - Pogoń Szczecin: Sebastian Kowalczyk, Kacper Kozłowski. Górnik Zabrze: Roman Prochazka, Erik Janza, Bartosz Nowak, Alex Sobczyk, Aleksander Paluszek.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Mecz bez udziału publiczności.

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Mariusz Malec, Kostas Triantafyllopoulos, Luis Mata - Michał Kucharczyk, Damian Dąbrowski, Sebastian Kowalczyk (89. Adam Frączczak), Kacper Kozłowski (70. Kacper Smoliński), Rafał Kurzawa (78. Kamil Drygas) - Luka Zahovic (70. Tomas Podstawski).

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Dariusz Pawłowski (79. Michał Rostkowski), Przemysław Wiśniewski, Aleksander Paluszek, Adrian Gryszkiewicz - Erik Janza, Daniel Ściślak (79. Alex Sobczyk), Bartosz Nowak, Roman Prochazka (61. Krzysztof Kubica) - Jesus Jimenez, Richmond Boakye (53. Piotr Krawczyk).