Po 26 kolejkach Legia prowadzi w tabeli z 56 punktami, a o sześć mniej ma wicelider Pogoń Szczecin. W niedzielę warszawski klub zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk, a potem zagra jeszcze u siebie z Wisłą Kraków i Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz na wyjeździe ze Stalą Mielec.
"To jest taka faza sezonu - ostatnia prosta. Wszyscy to czujemy. Rozmawiamy o tym, że to jest ważny moment, żeby koncentracja była wzmożona. Zwłaszcza po meczu w Gliwicach (wygrana Legii 1:0 - PAP) jeszcze bardziej chcemy +docisnąć+. Mamy cztery mecze do końca i chcemy je wygrać, żeby nie było wątpliwości" - zapewnił Małecki.
W ostatnich trzech kolejkach Legia zdobyła tylko jedną bramkę. Przed zwycięstwem nad Piastem dwukrotnie zremisowała 0:0 - z Lechem Poznań i Cracovią. Asystent Michniewicza ma nadzieję, że w strzelaniu goli pomoże Portugalczyk Rafael Lopes.
"Na treningu w poniedziałek w wewnętrznej gierce wyróżniał się skutecznością, co było dla nas fajnym sygnałem pod kątem naszej indolencji strzeleckiej. Na pewno będzie brany pod uwagę do gry w Gdańsku. Inni zawodnicy też ciężko pracują, żeby otrzymać swoją szansę" - powiedział Małecki.
W Gliwicach niespodziewanie zabrakło m.in. Pawła Wszołka.
"Paweł wypadł z kadry meczowej na ostatnim treningu przed wyjazdem do Gliwic. Zgłosił uraz, który doskwiera mu od jakiegoś czasu. Gra z bólem, w tamtym momencie się akurat nasilił. Wczoraj podjął próbę treningu z grupą, wszystko było ok, więc teraz będziemy patrzeć, jak się czuje. Decyzja o tym, czy będzie w kadrze meczowej (na mecz w Gdańsku - PAP) zależy od tego, jak się będzie czuł po treningu" - wyjaśnił Małecki.
Jak dodał podobnie przedstawia się sytuacja Uzbeka Jasurbeka Jakszibojewa, a do Gdańska prawdopodobnie pojedzie także Marko Vesovic - choć występ Czarnogórca jest bardziej wątpliwy, ponieważ nie doszedł jeszcze do pełni sił po długiej przerwie spowodowanej kontuzją.
"Praktycznie wszyscy zawodnicy są do naszej dyspozycji, choć trzeba oczywiście wziąć pod uwagę zmęczenie wynikające z dużej liczby gier, a także stłuczenia. Zwłaszcza ostatnie dwa mecze były dosyć +twarde+. (...) Ale z tym sobie na pewno poradzimy" - zapewnił Małecki.
Niedzielne spotkanie na stadionie szóstej w tabeli Lechii rozpocznie się o godzinie 17.30.