Jagiellonia wygrała z Lechem po serii sześciu meczów bez zwycięstwa (pięciu w ekstraklasie i jednym w Pucharze Polski). Na pewno było widać po zawodnikach, że był to taki pozytywny kop. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa bardzo. Tlen jest niezbędny, potrzebowaliśmy go już, żeby nie sięgać po respirator. Na pewno widać po chłopakach, że zeszło z nich ciśnienie - powiedział szkoleniowiec.
Zagłębie Lubin wygrało w ekstraklasie trzy kolejne spotkania; do tego Jagiellonia ma z tym zespołem kiepski bilans zwłaszcza na wyjeździe, gdzie udało jej się zdobyć punkty po raz ostatni w 2018 roku. Trener Mamrot przypomniał, że gdy po raz pierwszy prowadził Jagiellonię w latach 2017-2019, zespół miał z tą drużyną korzystny bilans w Lubinie.
Jedziemy tam zagrać dobre spotkanie, to jest dla mnie najważniejsze - podkreślił. Przyznał, że gospodarze będą "rozpędzeni" dobrymi wynikami w lidze. Na pewno jest to groźny zespół, który ma kilku jakościowych zawodników i za sobą dobrą serię, ale wierzę że ten mecz będzie dobrym impulsem dla nas i my też zaczniemy punktować - mówił.
Oczekujemy w Lubinie trudnego spotkania, oczywiście, że możliwe jest tam nasze zwycięstwo. Spotkanie z Lechem musi być dla nas punktem zwrotnym, powrotem do gry z początku sezonu - dodał hiszpański stoper Jagiellonii Israel Puerto.
W zespole nie ma poważniejszych urazów, poprawia się stan zdrowia Hiszpana Jesusa Imaza, który zagrał z Lechem mimo niedoleczonych urazów z poprzednich spotkań i zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Jesteśmy bez żadnych dodatkowych kontuzji - mówił Mamrot.
Początek meczu KGHM Zagłębie - Jagiellonia w Lubinie - w piątek o godz. 18.