W stolicy szykuje się niezwykle ciekawe wydarzenie. Będący na fali Lech w hicie 11. kolejki zagra z zajmującą dopiero 15. miejsce Legią, która ma jednak o dwa spotkania rozegrane mniej. Podopieczni Czesława Michniewicza zawodzą na krajowym podwórku, ale w europejskich pucharach pokazują zupełnie inną twarz.

Reklama

Legia Warszawa w tym sezonie to drużyna o dwóch obliczach. Jedno to oblicze to Legia grająca w europejskich pucharach, zdobywająca punkty dla polskiej klubowej piłki i wygrywająca z wyżej notowanymi rywalami. A druga twarz to zespół grający w lidze, który w ośmiu meczach tylko trzy razy wygrał – mówił na konferencji prasowej opiekun "Kolejorza".

Ale nie mam wątpliwości, z jaką Legią przyjdzie nam się zmierzyć. To będzie ta drużyna z Ligi Europy, w najsilniejszym składzie, zmotywowana, walcząca na 120 procent. Spodziewam się takiej Legii jak w Moskwie, jak w meczu przeciwko Leicester. To były spotkania, które brałem pod uwagę przy analizie przeciwnika. Natomiast jest to, przynajmniej teoretycznie, najtrudniejszy nasz mecz w sezonie, bowiem zmierzymy się na wyjeździe z aktualnym mistrzem Polski. Skala trudności jest na najwyższym piętrze – dodał.

Jego zdaniem największym atutem warszawian jest znakomita organizacja gry w defensywie, ale też jego zespół musi uważać na kontry rywali.

Reklama

To jest naprawdę silna strona drużyny i dobre marki nie poradziły sobie z tą warszawską obroną. Legia prowadzi w grupie Ligi Europy bez straconej bramki. To o czymś świadczy. To jest też zespół piekielnie mocny po przejęciu piłki, bowiem trener Michniewicz dysponuje zawodnikami o dużej jakości. W momencie straty piłki musimy uważać. W Warszawie zamierzamy postawić na otwartą grę, zagrać odważnie, chcemy po prostu być sobą, bo taka jest filozofia klubu. To my postaramy się narzucić swój styl – zapewnił.

Do Warszawy wybiera się spora grupa poznańskich kibiców. Fani Lecha chcą jeszcze przed spotkaniem dodać pewności i wiary piłkarzom i w sobotę po południu będą ich żegnać pod poznańskim stadionem. Skorża nie ukrywa, że czuje w Poznaniu tę przedmeczową atmosferę.

Tak, czujemy tę atmosferę na każdym kroku. Nawet niedawno mój przemiły sąsiad w windzie mnie motywował do tego, żebyśmy wygrali w Warszawie. Wiemy, jakie są oczekiwania i chcemy im sprostać. Gramy o zwycięstwo, bo remis nic nam nie da, podobnie jak Legii. Jeśli nie wygramy, możemy stracić fotel lidera, bowiem Raków ma do rozegrania jeden mecz zaległy - tłumaczył.

Reklama

Pojedynek w Warszawie to także starcie dwóch trenerskich osobowości. Skorża i Michniewicz znają się doskonale, a swoje kariery zaczynali w bardzo podobny sposób – od pracy z drużynami młodzieżowymi i rezerwami Amiki Wronki.

Znamy się z Czesiem bardzo długo i mamy do siebie bardzo dużo szacunku. Obaj ciężko pracowaliśmy i dużo przeszliśmy, żeby spotkać się w takim meczu jak ten w niedzielę. Dla mnie dodatkowy ładunek tego szacunku dla Cześka pojawił się, gdy awansował z reprezentacją młodzieżową na mistrzostwa Europy, eliminując w barażach Portugalię. A do tego postawa drużyny w tych mistrzostwach, gdzie byliśmy tylko o jeden mecz od wyjazdu na igrzyska olimpijskie. Patrząc na tę jego pracę w reprezentacji młodzieżowej i teraz, co osiąga z Legią, jestem pewien, że jest to trener, który w przyszłości może myśleć o jakieś silniejszej lidze niż polska – przyznał Skorża.

Lider nie zagra w pełnym składzie. Zabraknie Filipa Marchwińskiego, który nie jest w pełni sił po zgrupowaniu i meczach w kadrze U-21. Wciąż poza składem jest bramkarz Mickey van der Hart.

Mickey jest w Holandii, przechodzi serię dodatkowych badań. Niestety, wszystko wskazuje na to, że jego przerwa w grze potrwa dłużej niż wcześniej zakładaliśmy - wyjaśnił.

Poznański klub podczas konferencji poinformował również, że Nika Kwekweskiri, który niespełna dwa tygodnie temu prowadził samochód będąc pod wpływem alkoholu i spowodował kolizję, został ukarany "pokaźną grzywną finansową".

Piłkarz złożył obszerne wyjaśnienia i dobrowolnie poddał się karze. Nika zadeklarował też, że weźmie udział w akcji związanej z profilaktyką społeczną – powiedział rzecznik prasowy Lecha Maciej Henszel.

To trudny temat. Jestem bardzo rozczarowany, że zawodnikowi Lecha przytrafiła się taka sytuacja. Coś zostało naruszone w naszych relacjach i Nika będzie potrzebował trochę czasu, żeby to zaufanie odbudować. Najlepszą odpowiedzią zawodowego piłkarza będzie to, jak on pokaże się na boisku – podsumował Skorża.

Mecz Legii z Lechem rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 17.30.