Zatrzymany 27-latek doprowadził pod koniec pierwszej połowy do krótkiej przerwy w grze. Pojawił się na murawie niezatrzymywany przez nikogo i sam ją po chwili opuścił, po czym sędzia zarządził kontynuowanie meczu. Kibic został ujęty przez pracowników ochrony, a następnie zatrzymany przez policję.

Reklama

Jak poinformowali policjanci, podczas spotkania grupa kibiców z sektora gości próbowała sforsować bramę i doprowadzić do starcia z gospodarzami, czemu zapobiegli funkcjonariusze. Wcześniej kierownik do spraw bezpieczeństwa na stadionie przekazał im dowodzenie.

Użyte zostały granaty hukowo-błyskowe i gaz. Sytuacja została opanowana, nikt nie został ranny. Mecz skończył się remisem 0:0.