Polska liga jest bardziej bezpośrednia, fizyczna niż hiszpańska. To inny typ futbolu, ale wciąż jest jedna piłka i jedenastoosobowe zespoły. Zaadaptowałem się, choć nie było łatwo. Kontakt z kolegami w szatni mam bardzo dobry – dodał Kameruńczyk, mówiący po francusku, angielsku i hiszpańsku.
Przyznał, że liczył na więcej minut spędzonych na bosku podczas oficjalnych spotkań drużyny trenera Jana Urbana.
Spróbuję powalczyć o miejsce w drużynie, o kolejne minuty na boisku. Wiem, że to niełatwe, muszę jeszcze więcej pracować podczas treningów – zaznaczył pomocnik.
Podkreślił, że skupia się na teraźniejszości.
Jeszcze nie myślę o tym, co będzie w kolejnym sezonie. Oczywiście marzę o występach w którejś z topowych europejskich lig, o grze w Lidze Mistrzów. Wiem, że zbliża się w Polsce zima, ale tam, skąd przyjechałem, też nie zawsze pogoda była piękna – wspomniał Mvondo, wcześniej grający tylko w Hiszpanii.
Nie ukrywał, że Górnik spisuje się na razie poniżej swoim możliwości.
Wiemy, że mamy dobry zespół. Dotychczasowe wyniki nie są takie, jakich oczekiwaliśmy. Liczę, że to się szybko zmieni i rozpoczniemy marsz w górę tabeli, bo jesteśmy w stanie to zrobić – ocenił zawodnik, który wystąpił dotychczas w dwóch meczach pucharowych i końcówkach czterech ligowych.
Trener Jan Urban przyznał, że sytuacja Kameruńczyka nie jest łatwa.
Rozmawiałem z nim, wiem, jak może się czuć. Przyjechał do Polski po to, żeby grać, a nie siedzieć na ławce rezerwowych. Kiedy załatwialiśmy jego przyjście, sytuacja w drużynie była inna. Tak się poukładała, że w środku pola nie ma za dużo możliwości zmiany. To rozsądny chłopak, pracuje bardzo dobrze na treningach, zdaje sobie sprawę z sytuacji i musi się uzbroić w cierpliwość – podsumował szkoleniowiec.
Kameruńczyk był drugim zawodnikiem pozyskanym przez zabrzan pod koniec letniego okienka transferowego. Śląski klub wypożyczył też "last minute" z rosyjskiego FK Rostów 20-letniego napastnika młodzieżowej reprezentacji Macedonii Północnej Davida Toshevskiego, który zagrał do tej pory w trzech meczach jako rezerwowy.