Trener gospodarzy Dawid Szulczek ofensywnie ustawił swój zespół, desygnując od pierwszej minuty dwójkę napastników - Adama Zrelaka i Franka Castenedę. "Zieloni"” rozpoczęli z rozmachem i próbowali dość prostymi środkami stwarzać sytuacje. Liczne dośrodkowania w pole karne nie przynosiły efektów, choć piłka po strzale Mateusza Kupczaka poszybowała minimalnie nad poprzeczką.

Reklama

W 15. minucie warciarze wywalczyli rzut wolny kilka metrów przed linią pola karnego. Do piłki podszedł Łukasz Trałka i przymierzył w samo "okienko" i zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie

Gospodarze na chwilę oddali inicjatywę rywalom, lecz podopieczni Urbana nie mieli pomysłu na rozmontowanie obrony Warty. Defensywa gospodarzy zdrzemnęła się tylko raz, ale wystarczyło to, by górnicy wyrównali. Erik Janza precyzyjnie dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Krzysztofa Kubicy, który nie dał szans Jędrzejowi Grobelnemu.

Reklama

W ostatnim kwadransie Warta odzyskała wigor z początku meczu, zepchnęła gości na ich własną połowę. Sporo kłopotów obrońcom Górnika sprawiał Frank Castaneda, który nie bał się dryblować i strzelać z dystansu. Kolumbijczyk najwyraźniej chciał się zrehabilitować za niewykorzystany rzut karny w ostatnim meczu w Niecieczy. Zabrzanie skutecznie się wybronili i schodząc do szatni mogli odetchnąć, bowiem to poznaniacy mieli lepsze okazje.

Po zmianie stron warciarze nadal byli stroną atakującą. Już dwie minuty po wznowieniu gry po podaniu w pole karne Jakuba Kiełba, Bielica zdołał odbić piłkę przed siebie, a strzał Miguela Luisa w ostatniej chwili został zablokowany. Chwilę później Zrelak próbował przelobować bramkarza gości, ale ten w porę zorientował się w intencjach słowackiego napastnika.

Zabrzanie wciąż grali niemrawo w ofensywie. Groźne trio Lukas Podolski, Bartosz Nowak i Piotr Krawczyk nie potrafiło ani razu sprawić kłopotu poznańskiej defensywie. A Warta szukała kolejnych okazji, bowiem w jej sytuacji w tabeli podział punktów zupełnie ją nie interesował. Formę Bielicy sprawdził Luis, ale golkiper gości zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

Reklama

W końcu "Zieloni" dopięli swego. Castaneda miał nieco więcej swobody i fantastycznie przymierzył z boku pola karnego, trafiając pod poprzeczkę. Dopiero po stracie drugiego gola zaczęli atakować większą liczbą zawodników. To z kolei stwarzało Warcie okazje do kontrataków. Po jednym z nich zamykający akcję Jan Grzesik strzelał niemal do pustej bramki, ale Rafał Janicki głową zdołał wybić piłkę z linii bramkowej.

Nie minęła minuta, a znów Castaneda mógł spisać się na listę strzelców. Tym razem Bielica popisał się niezłym refleksem, a dobitka Mateusza Kupczaka była już trochę anemiczna.

Urban w końcówce desygnował do gry trzech kolejnych nowych piłkarzy, ale obraz gry nie uległ zmianie. Poznaniacy zachowali spokój w ostatnich minutach i dowieźli zwycięstwo.

Warta Poznań - Górnik Zabrze 2:1 (1:1).
Bramki: 1:0 Łukasz Trałka (15.), 1:1 Krzysztof Kubica (31.), 2:1 Frank Castaneda (63.).
Żółte kartki: Górnik Zabrze - Alasana Manneh, Przemysław Wiśniewski, Dariusz Stalmach.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 2151.
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Łukasz Trałka, Dawid Szymonowicz (84. Jordan Courtney-Perkins), Robert Ivanov - Jan Grzesik, Niilo Maenpaa (72. Michał Kopczyński), Miguel Luis (72. Jayson Papeau), Mateusz Kupczak, Jakub Kiełb (84. Konrad Matuszewski) - Frank Castaneda (90+1. Kajetan Szmyt), Adam Zrelak.
Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Przemysław Wiśniewski, Rafał Janicki, Jakub Szymański (46. Mateusz Cholewiak) - Robert Dadok (80. Dariusz Pawłowski), Krzysztof Kubica (80. Jean Mvondo), Alasana Manneh (80. Dariusz Stalmach), Erik Janza - Piotr Krawczyk, Lukas Podolski, Bartosz Nowak (67. Norbert Wojtuszek).