Bezpośrednią promocję do ekstraklasy uzyskują dwie najlepsze drużyny, a ekipy z miejsc 3-6 powalczą o to w dwustopniowych barażach.

Krok w kierunku awansu mógł zrobić w sobotę wicelider Widzew, ale zmarnował szansę. W 61. minucie było już 4:0 dla gości, pewnych utrzymania w lidze. Widzewiaków stać było tylko na jednego gola w doliczonym czasie gry (Bartłomiej Pawłowski).

Reklama

Widzew od kilku miesięcy świetnie spisuje się na wyjazdach, nie stracił tam gola od 22 listopada (zremisowany 2:2 "wyjazdowy" mecz w kwietniu ze Skrą Częstochowa grał w Łodzi), natomiast notuje bardzo słabe wyniki u siebie.

W 2022 roku utytułowany klub przegrał w Łodzi już z Arką 2:5, Odrą Opole 0:1 i Koroną Kielce 1:2, a teraz wysoko z Resovią.

Jeżeli zajmie trzecie miejsce na koniec sezonu, zagra w barażach jako gospodarz, co - biorąc pod uwagę powyższą statystykę - może nie być atutem...

Na razie Widzew wciąż ma 59 punktów i będzie czekać na wynik niedzielnego meczu trzeciej Arki (57 pkt) ze zdecydowanym liderem Miedzią Legnica (68).

Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego są już pewni awansu do ekstraklasy. Smaczku rywalizacji dodaje fakt, że w przeszłości w klubie z Legnicy pracował trener Ryszard Tarasiewicz, który obecnie prowadzi właśnie Arkę.

Od bezpośredniego awansu bardzo oddaliła się czwarta w tabeli Korona Kielce (55 pkt), która już w piątek - w ciekawie zapowiadającym się meczu - uległa w Opolu Odrze 1:3. Gospodarze awansowali na piąte miejsce (48 pkt) i zwiększyli swoje szanse udziału w barażach.

W pozostałych zakończonych meczach 32. kolejki Skra Częstochowa zremisowała w piątek z będącym w strefie spadkowej Stomilem Olsztyn 0:0, zaś w sobotę GKS Tychy pokonał Puszczę Niepołomice 3:1, a GKS Katowice wygrał ze zdegradowanym już GKS Jastrzębie 3:1.