Napastnik zabrzan strzelił pięknego gola w niedzielnym meczu z Górnikiem Łęczna wygranym u siebie 4:2. Za tydzień, w ostatniej kolejce sezonu, nie zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław z powodu pauzy za żółte kartki.
Fajnie było wygrać w ostatnim meczu u siebie, zwłaszcza że przyszło 14 tysięcy kibiców. Nasze spotkania w tym sezonie są do siebie trochę podobne, tylko dziś odrobiliśmy wynik (było 0:2), a w innych meczach się nam to nie udało. Taka szalona jest piłka nożna – dodał.
130-krotny reprezentant Niemiec pokonał bramkarza łęcznian uderzeniem z woleja po rzucie rożnym, doprowadzając do remisu.
Przypadek w tym był, stałem w dobrym miejscu, trzeba mieć do tego nosa. A każdy wie, że kiedy mam piłkę na lewej nodze, to czasem jest gol – ocenił.
Po meczu dziękował na stadionie kibicom za doping w trakcie sezonu, jednak nie zadeklarował, że przedłuży wygasający w czerwcu kontrakt.
Bo na razie nie ma decyzji w tej sprawie, rozmowy trwają, parę rzeczy trzeba jeszcze dogadać. Polska liga to nie jest żadne jeżdżenie sobie na wycieczki, gra na luzie. Tu trzeba "zap…ć" na treningach, biegać, być gotowym. Młodszy nie będę, ale – jak widać - wciąż mam ochotę do gry i walki o trzy punkty – wyjaśnił niespełna 37-letni strzelec 49 goli dla reprezentacji Niemiec.
Nie ukrywał, że przychodząc latem 2021 do Górnika liczył, że zostanie bardziej „wykorzystany” marketingowo.
Mamy w klubie ludzi, zajmujących się tymi sprawami. W pierwszych tygodniach, miesiącach, było OK, ale potem – moim zdaniem – klub mógł więcej z tego "wyciągnąć". Ja się staram, ale nie mam udziałów w Górniku, nie jestem prezesem, żeby mówić: zróbmy to czy tamto. Może za parę lat będę jakimś pracownikiem, to będę mógł pewne rzeczy ustawić. Zdziwiło mnie, że przed moim przyjście do Górnika na papierze było dużo akcji (marketingowych), a zrobione zostało może połowa z tego. To mi się trochę nie podobało – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami.
Podkreślił, że ma swoje przedsięwzięcia gospodarcze.
Nie chodzi o to, żeby mi dali kebab na stadionie (Podolski działa w tej branży). Kiedy się ma takiego zawodnika jak ja, z nazwiskiem, to można go lepiej wykorzystać. To są jednak decyzje klubu. Ja się cieszę, że tu gram, kocham Górnika, jestem otwarty, by usiąść i porozmawiać. Sami widzicie, jaki to jest potencjał marketingowy – podsumował były gracz Bayernu Monachium i Arsenalu Londyn.
Przyjście 130-krotnego reprezentanta Niemiec do Górnika latem 2021 było hitem okienka transferowego w Polsce. Urodzony w Gliwicach zawodnik od lat deklarował, że u schyłku kariery zagra w zabrzańskim klubie i dotrzymał słowa, podpisał roczny kontrakt.